Mirosław Wodniczak: Borodulin wybrał inną drogę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Władimir Borodulin po trzyletniej przygodzie żegna się z Żużlowym Klubem Sportowym Ostrovia Ostrów Wielkopolski. Dla wielu kibiców to może być duża niespodzianka.

Nie jest tajemnicą, że młodego Rosjanina Mirosław Wodniczak, prezes ostrowskiego klubu, traktował niemal jak własnego syna. "Wowa" mógł liczyć nie tylko na wsparcie finansowe. Był częstym gościem w domu "papy". Sternik Ostrovii za Borodulinem podążał na imprezy poza ligowe. - Od kilku lat byłem za nim. Byłem z nim bardzo zżyty i związany. Teraz się rozstajemy, bo Wowa wybrał dla siebie inną drogę. Życzę mu  jak najlepiej w dalszej karierze - powiedział sternik Ostrovii.

Władimir Borodulin ostrowski zespół reprezentował w latach 2011-2013. Najlepiej spisywał się w tym pierwszym sezonie. W kolejnych dwóch nękały go kontuzje, miał sporego pecha i nie mógł do końca zaprezentować pełni swoich możliwości. Przez te 3 lata zaskarbił sobie sympatię ostrowskich kibiców, którzy cenili go za waleczność na torze i dużą skromność poza nim.

Jak informowaliśmy wcześniej 21-latek podpisał kontrakt warszawski ze Śląskiem Świętochłowice, co umożliwi mu znalezienie dla siebie klubu w późniejszym czasie.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Zakończyła się 3-letnia przygoda Borodulina z Ostrovią
Zakończyła się 3-letnia przygoda Borodulina z Ostrovią
Źródło artykułu: