18 
Na brytyjskiej ziemi spotkają się cztery najlepsze drużyny świata ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra na czele. Celem tego przedsięwzięcia jest stworzenie zawodnikom możliwości przygotowań do sezonu w systemie startowym, a nie jak dotychczas opartych na samotnym kręceniu kółek w różnych miejscach Starego Kontynentu. Podczas FIPSC odbędą się łącznie trzy spotkania - w sobotę 15 marca dwa mecze półfinałowe, a w niedzielę 16 marca finał, w którym kibice na stadionie w Peterborough zobaczą dwa najlepsze zespoły. Pikanterii, mającej jednocześnie wpływ na atrakcyjność żużlowych pojedynków, dodaje fakt, że zawodnicy pojadą w składach mieszanych. Jak dodaje prezes Stelmetu Falubazu Zielona Góra, Marek Jankowski: - Szykuje się niezapomniane wydarzenie. Jest to również szansa dla polskich kibiców, na co dzień mieszkających w Wielkiej Brytanii, aby zobaczyć swoje ulubione drużyny i zawodników, których mogli oglądać głównie z pośrednictwem szklanego ekranu.
Gratka dla polskich kibiców
Z tego właśnie powodu Jarosław Hampel pojawił się w Londynie - mieście, w którym nie brakuje kibiców czarnego sportu ze wszystkich zakątków naszego kraju. Jak sam przyznaje: - Wizyta w Londynie była dla mnie wspaniałą okazją, by po trudach sezonu na spokojnie przypomnieć sobie klimat tego wspaniałego miasta, w którym na stałe mieszka tak wielu polskich kibiców. Ale najważniejszy aspekt swojej wizyty w stolicy Wielkiej Brytanii, srebrny medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata, podkreślał wielokrotnie nie tylko podczas bezpośrednich spotkań z kibicami, ale również na antenie Polish Radio Londyn.
- To świetna okazja do tego, by do rozpoczynającego się w kwietniu sezonu, przygotować się w warunkach bezpośredniej rywalizacji meczowej. Również dla polskich kibiców, mieszkających na stałe na Wyspach Brytyjskich, to idealny moment, aby zobaczyć swoich ulubionych zawodników w pełnej krasie. Do tej pory, poza przygotowaniami kondycyjnymi, z uwagi na pogodę, polskie drużyny nie miały możliwości, aby tak wcześnie wyjechać na własne tory. Zawodnicy musieli sami szukać cieplejszych lokalizacji, w których sami mogliby wyjechać na tor. Teraz będziemy mieli okazję wspólnie stanąć pod taśmą w prawdziwie sportowej rywalizacji. Zarówno dla moich kolegów z toru, startujących w cyklu Indywidualnych Mistrzostw Świata, jak i dla mnie, to kapitalna okazja, aby wykorzystać ten czas również jako przygotowanie do Grand Prix Nowej Zelandii, które odbędzie się na początku kwietnia - podkreśla.
Mistrzowie pokażą siłę
Dla niektórych zawodników First International Preseason Speedway Cup będzie również szansą na przypomnienie sobie czasów startów w lidze brytyjskiej. - Brytyjskie tory znacząco różnią się od tych, na których jeździmy w lidze polskiej czy szwedzkiej. Są krótkie i bardzo techniczne. Często zdarza się, ze spotykamy dwa łuki o różnych profilach. Ponadto nawierzchnia nie należy do najłatwiejszych, dlatego taki turniej przed sezonem, poza walorem treningowym, niesie za sobą również wartość szkoleniową, niezwykle istotną w przypadku młodych zawodników, ale także przydatną bardziej doświadczonym żużlowcom - dodaje Hampel. W zamyśle organizatorów FIPSC ma nie być imprezą jednorazową. Ukryty potencjał tego przedsięwzięcia, jak również zainteresowanie drużyn nie tylko z Polski, wskazują na to, że kibice czarnego sportu mogą być świadkami narodzin nowej formy zmagań nie tylko żużlowych.
Biorąc przykład chociażby z NBA, kibice nie tylko w Stanach Zjednoczonych mogą oglądać swoich idoli i ulubione drużyny podczas tak zwanych Exhibition Games lub Preseason Games, które w tym roku odbywały się między innymi w Manchesterze. Dlaczego więc nie skorzystać z takiego pomysłu? W sezonie żużlowym nie każdy kibic, zwłaszcza mieszkający poza granicami naszego kraju, ma szansę zobaczyć swoich ulubieńców w akcji. Ponadto jest to również kolejny ze sposobów promocji żużla i wykorzystania możliwości, jakie niesie za sobą specyfika tej dyscypliny. Kibice często podkreślają, jak krótki jest sezon żużlowy. First International Preseason Speedway Cup stanowi pierwszy krok w kierunku wypełnienia tego niedosytu. Jedno jest pewne - wydarzenie zapowiada się niezwykle interesująco, a co najciekawsze Drużynowi Mistrzowie Polski 2013, będą mieli okazję zaprezentować swoją siłę już nie tylko w Polsce.
Rozwiń odpowiedzi (1) 
