O warunkach porozumienia Emila Sajfutdinowa z częstochowskim klubem pisaliśmy już wcześniej. Rosjanin część zaległych środków otrzyma do końca listopada. Reszta kwoty wpłynie na jego konto na początku 2014 roku. Zawodnik będzie mógł być również wypożyczony do dowolnego klubu za 1 zł netto. Prezes Paweł Mizgalski wcześniej nie potwierdzał, że Dospel Włókniarz ma zaległości względem swojego żużlowca. Teraz przyznaje, że kompromis osiągnięty z Rosjaninem to ważne wydarzenie przed zbliżającym się procesem licencyjnym.
- W sprawie przyszłości Emila należy rozmawiać z Tomaszem Suskiewiczem. To są decyzje zawodnika i jego teamu. Oni muszą wybrać, w jakim klubie będą kontynuować karierę w sezonie 2014. Mogę jedynie powiedzieć, że klub z Częstochowy cały czas jest zainteresowany współpracą. Wątpię zresztą, że jest jakikolwiek klub w Polsce lub na świecie, który nie chciałby mieć w swoich szeregach tego żużlowca. Podobnie jest w naszym przypadku. Bardzo cenimy Emila i uważamy, że jest jednym z najlepszych żużlowców na świecie, który pewnie - gdyby nie pech - zostałby w tym roku mistrzem świata. To bardzo sympatyczny młody człowiek, którego lubimy i szanujemy jako żużlowca. Chcielibyśmy go mieć w drużynie. Jesteśmy mu również wdzięczni za to, że wykazał zrozumienie dla wyjątkowej sytuacji, w której znalazł się klub. Sytuacja jest naprawdę wyjątkowa i w żadnym wymiarze nie była przez nas przewidywana i zakładana. Akurat takiego rozwoju wypadków w tym roku we Włókniarzu się nie spodziewaliśmy. Jesteśmy wdzięczni, że Emil wykazał tyle zrozumienia - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl prezes klubu Paweł Mizgalski.
Dla częstochowskiego klubu porozumienie z Sajfutdinowem to bardzo ważny krok przed zbliżającym się procesem licencyjnym. Teraz Dospel Włókniarz powinien mieć znacznie mniej problemów z uzyskaniem licencji. - Porozumienie z Emilem otwiera nowe możliwości przed Włókniarzem. Bardzo ciężko pracujemy, żeby poradzić sobie z tą wyjątkową sytuacją, która zaistniała w ostatnim czasie we Włókniarzu. Nasza praca jest wielotorowa. Z jednej strony przed nami proces licencyjny. Zależy nam, żeby ten temat zamknąć. Poza tym nie możemy zostać w tyle za klubami, które mają tych problemów mniej. Nie chodzi tu bynajmniej o finanse, bo inni zaciągają kredyty, co pokazuje, że z finansami nie wszystko jest w porządku. Musimy jednak być czujni, żeby pozostałe kluby nie zdystansowały nas na rynku transferowym. Nie zakładamy braku licencji dla Włókniarza i dlatego przygotowujemy się do sezonu bardzo mocno, również od strony sportowej i organizacyjnej - wyjaśnia Mizgalski.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!