Działacze bydgoskiego zespołu rozpoczęli już rozmowy z zawodnikami na temat przyszłorocznych rozgrywek, ale wpływ na nie mają kłopoty finansowe klubu. Długi sięgają ponad 2 milionów złotych. Prokurent Andrzej Polkowski pod koniec września przedstawił plan naprawczy, który ma pomóc w odzyskaniu płynności finansowej przez spółkę.
Przed sezonem Polonia otrzymała kredyt w wysokości 2 milionów złotych. Miał on zostać spłacony w trzech ratach, pierwsza z nich w kwocie 700 tys. złotych powinna zostać wypłacona do końca roku. Jednak klub nie posiada takich pieniędzy i poprosił miasto o prolongatę tej spłaty o kolejny rok. To właśnie władze miasta były żyrantem pożyczki.
Być może by uratować finanse drużyny działacze zdecydują się skorzystać z kolejnej pożyczki. Ratunkiem dla klubu może okazać się przejęcie spółki przez inwestora. Wśród osób zainteresowanych Polonią wymienia się Jana Kulczyka. W najbliższym czasie prezydent Bydgoszczy ma poznać wartość wyceny spółki.
Kłopoty finansowe sprawiły, że zawodnicy nadal nie otrzymali wynagrodzenia za sezon 2013. Kilka dni temu Express Bydgoski poinformował, że Polonia zamierza skorzystać z zapisu w kontraktach i obniżyć żużlowcom wynagrodzenie.
Dwukrotnie z prokurentem Andrzejem Polkowskim na rozmowach na temat kontraktu spotkał się Krzysztof Buczkowski. Jednak do kolejnych dyskusji nie dojdzie. - Dopóki nie zostanie wyjaśniona sprawa spłaty, nie ma po co spotykać się po raz kolejny - poinformował "Buczek" w rozmowie z Gazetą Wyborczą Bydgoszcz.
- Wszystko wskazuje na to, że drużyna będzie budowana pod presją czasu. Są jakieś ustalenia na temat wizji przyszłorocznego składu, jednak większość decyzji będzie podejmowana na kolejnym posiedzeniu rady nadzorczej - przyznaje Jacek Fifielski, wiceprzewodniczący rady nadzorczej. Zebranie zorganizowane zostanie pod koniec miesiąca.
Ofertę przedłużenia umowy, oprócz Buczkowskiego, otrzymał także Szymon Woźniak.
Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz