Skandal w Zielonej Górze! Walkower dla Stelmetu Falubazu!

Choć wydaje się to nieprawdopodobne - nie doszedł do skutku mecz rewanżowy finału Enea Ekstraligi. Goście odmówili wyjazdu na tor, więc sędzia "odgwizdał" walkower. Stelmet Falubaz mistrzem Polski!

Miało być wielkie święto żużla, komplet niemal 17 tys. widzów na stadionie, na pewno dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy przed telewizorami, wyszedł ogromny skandal i wstyd dla polskiego speedway'a. W kolejnych dniach z pewnością w przekazach medialnych więcej uwagi będzie poświęcało się nie temu, kto wywalczył Drużynowe Mistrzostwo Polski, ale kolejnej kompromitacji polskiej ligi.

Unibax Toruń w Zielonej Górze pojawił się bez Tomasza Golloba. Lider torunian w sobotnim turnieju o Grand Prix Skandynawii zanotował upadek nie ze swojej winy, w efekcie którego doznał kontuzji kręgu i wstrząśnienia mózgu. To, w połączeniu z wcześniejszą kontuzją Chrisa Holdera, sprawiło, że ekipa Sławomira Kryjoma rywalizowałaby w bardzo okrojonym składzie, w którym znalazł się nawet nieopierzony junior Paweł Wolender.

Jak na antenie nSport poinformował Marek Jankowski, szef Stelmet Falubazu, o godzinie 14:30 Kryjom zadzwonił do niego sugestią przełożenia meczu. - Odpowiedziałem, że Sławomir Kryjom nie jest właściwą osobą do występowania z takimi prośbami, bo pełni funkcję kierownika drużyny - wyjaśnił Jankowski.

Z formalnego punktu widzenia taka prośba i tak nie mogłaby zostać spełniona, bo została zgłoszona zbyt późno. - Warunkiem przełożenia spotkania jest zgoda obu klubów wyrażona do godziny 20:00 dnia poprzedzającego mecz - powiedział Stanisław Bazela, pełniący rolę Przewodniczącego Jury na tym spotkaniu. To właśnie na jego ręce Kryjom złożył krótkie oświadczenie o tym, że Unibax nie przystąpi do meczu z powodu odrzucenia jego prośby o przełożenie spotkania na termin, w którym zespoły mogłyby rywalizować w pełnych zestawieniach.

Po złożeniu oświadczenia toruńska ekipa spakowała busy i ok. 17:30 opuściła stadion. Rozpoczęło się gorączkowe oczekiwanie i zastanawianie się co dalej. Walkower mógł zostać ogłoszony dopiero o godzinie rozpoczęcia meczu. Nerwowość potęgowały plotki, że torunianie postraszeni ogromnymi karami - czy to przez telewizję, czy to przez PZM - zawrócili do Zielonej Góry i jednak pojadą. Nic takiego nie nastąpiło i krótko przed godziną 19 sędzia Krzysztof Meyze ogłosił walkowera, a zielonogórzanie rozpoczęli świętowanie mistrzostwa Polski.

To na pewno nie koniec tej sprawy. Unibax Toruń raczej na pewno nie uniknie kar.  - Z pewnością sprawa zostanie wszczęta. Na stadionie jest całe jury zawodów. Wszystkie dokumenty w tej sprawie będą spływać do Ekstraligi. Są dwie instancje, które przystąpią do pracy, gdy otrzymają wszystkie materiały. Regulamin przewiduje kary za takie sytuacje, ale ciężko mówić jakie one będą - przyznał obecny na spotkaniu szef Enea Ekstraligi Wojciech Stępniewski

Marek Jankowski zapewnił, że wszyscy kibice, którzy zakupili bilety, otrzymają zwrot środków.  - Są to ogromne pieniądze, ok 1 mln zł. Niech też klub z Torunia ma świadomość jakie mogą być kwoty ewentualnego odszkodowania - dodał sternik nowych mistrzów Polski.
Wypowiedzi za nSport.

Unibax opuszcza stadion w Zielonej Górze/źródło: Enea Ekstraliga/x-news

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: