Przed tygodniem Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk przegrał w Grudziądzu z GKM-em różnicą czterech punktów, a miejsce ostatniego seniora zajął Krzysztof Jabłoński. Gość, który w tym meczu mógł pojechać ze względu na przerwę ligową Stelmetu Falubaz Zielona Góra nie spełnił jednak pokładanych w nim nadziei i zdobył zaledwie trzy punkty i bonus. Teraz kolejną szansę otrzyma Dawid Stachyra. - Oczywiście nie chodzi nam o to, aby zdobywał punkty właśnie w tym meczu. Chodzi nam przede wszystkim o danie mu kolejnej szansy i umożliwienie jazdy zwłaszcza w kontekście następnych spotkań, które będą kluczowe w perspektywie awansu. Był on na treningach w Gdańsku i widać w jego jeździe spory progres - powiedział Andrzej Terlecki, menedżer czerwono-biało-niebieskich w rozmowie z portalem Sportowefakty.pl.
Czy na mecz ze złożonym głównie z "odkurzonych" zawodników Lubelskim Węglem KMŻ Lublin gdańszczanie nie chcieli postawić na coraz lepiej spisujących się młodych wychowanków klubu? - Bardzo chcieliśmy, ale jest problem, gdyż Dawid Stachyra nie ma gdzie się rozjeździć. Jak nie damy mu teraz szansy, to co zrobimy w Daugavpils oraz u siebie z GKM? Nie ma na rynku gości gwarantujących spore zdobycze punktowe. Nie chcieliśmy również odsuwać od składu naszych seniorów, aby nie zachowywać się jak nasi rywale - dodał Terlecki.
Dawid Stachyra pojechał w jedenastu meczach gdańskiego klubu i ma obecnie średnią biegową 1,313. Jeszcze gorzej spisuje się na wyjazdach, gdzie średnio wykręcał 1,080 punktu na bieg. W ubiegłym sezonie był on szóstym zawodnikiem I ligi. Ukończył go ze średnią biegową 1,974, a szczególnie skuteczny był właśnie na wyjazdach, gdzie przeciętnie w każdym wyścigu zdobył 2,185 punktu. Na obcych torach był trzecim zawodnikiem ligi.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!