- Nie wiem, czego spodziewać się, bo często tor w Pradze jest zmienny. Organizatorzy przygotowują przeróżnie tor na Markecie. Nie chciałbym, aby w sobotę było za twardo. Jeśli byłby tor lekko pod koło, byłoby to chyba najlepszą opcją - nie kryje przed sobotnim finałem Jarosław Hampel.
Jeszcze niedawno praska Marketa była domeną Jarosława Hampela w Grand Prix. "Mały" seryjnie stawał tam na podium SGP. W ostatnich dwóch latach to się zmieniło. - Co przyjeżdżam do Pragi, tor jest praktycznie inaczej przygotowany. Inaczej było na Grand Prix w maju, a zupełnie odmienny tor przygotowano na test mecz, który jechaliśmy w czerwcu z reprezentacją Czech. Ciekawe, jak będzie w sobotę - zastanawia się Hampel.
W czwartkowym barażu oglądaliśmy pasjonującą walkę na dystansie. W sobotę może być podobnie, choć Jarosław Hampel uważa, że decydujące sprawy rozstrzygać się będą na starcie i pierwszym wirażu. - Istotne będzie, żeby w Pradze wygrywać starty. To jest bezwzględnie rzecz numer jeden. Na pewno usiądziemy z chłopakami i porozmawiamy o tym, by optymalnie ustawić motocykle właśnie na start. Moim zdaniem wyjście spod taśmy będzie kluczem do sukcesu. Na trasie też będziemy musieli udowodnić, że w tym składzie możemy pojechać dobrze - dodał kapitan Polaków.
Jarosław Hampel czuje teraz większą odpowiedzialność za wynik reprezentacji. Kapitan wierzy w biało-czerwonych i zapewnia, że Duńczykom łatwo nie przyjdzie obrona złotego medalu. Polacy oczywiście marzą o odzyskaniu Pucharu im. Ove Fundina. - Jesteśmy w dobrej formie i pełni wiary w to, że w sobotę możemy osiągnąć sukces. Oczywiście, że powalczymy o złoto, ale nikt z nas nie da gwarancji, że zdobędziemy Puchar Świata. Możemy jedynie zapewnić, że powalczymy z całych sił i każdy z nas da sto procent. Tworzymy bardzo fajną drużynę. W ekipie panuje świetna atmosfera i jesteśmy gotowi na walkę - zakończył Hampel.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Mamy złoto!!!
Mamy złoto!!!
Mamy złoto!!!