Chyba się pożegnają z naszym zespołem - wypowiedzi po meczu ŻKS ROW Rybnik - Speedway Wanda Instal Kraków

ŻKS ROW Rybnik wygrał na własnym torze ze Speedway Wandą Instal Kraków 50:40. Goście z Grodu Kraka w przeciwieństwie do miejscowych nie są zadowoleni z występu.

Ilja Czałow (ŻKS ROW Rybnik): Jestem bardzo zmęczony. Rano z Wiktorem wróciliśmy z Gdańska. Ani trochę się nie wyspałem. Wczoraj zabrakło dobrych startów. Dziś nie było źle. Gdyby nie to, że spałem tylko cztery godziny, myślę, że byłoby o wiele lepiej. Cieszę się, że znów wygraliśmy.

Kacper Woryna (ŻKS ROW Rybnik): Zawody takie jak wynik, czyli bardzo dobre. Mogę być zadowolony, bo nie było tragicznie. Razem z bonusami zdobyłem pięć cennych punktów. W moim ostatnim występie byłem szybszy, niż przeciwnik przede mną. Po prostu nie wiedziałem jak go ugryźć i nie wyszło. Ogólnie wynik jest zadowalający. W dalszej części sezonu chcę ciągle wspinać się do góry i jeździć jeszcze lepiej.

Alex Zgardziński (ŻKS ROW Rybnik): Mój występ ocenię na dostateczny. Szkoda tego mojego ostatniego startu. Myślę, że dojechałbym na tej pierwszej pozycji. Ale wpadłem w dziurę i nie opanowałem motocykla. Dobrze, że stało się to tuż za łukiem, bo w innym wypadku wpadłbym w drewniane bandy. Dalej będę walczył o skład w Falubazie, a jeśli się nie uda, to będę zadowolony z jazdy w Rybniku jako gość.

Paweł Sadzikowski (Speedway Wanda Instal Kraków): Ciężko wygrać mecz w trzech zawodników. Niestety niektórzy żużlowcy potraktowali kolejny mecz jako trening i na tą chwilę chyba się pożegnają z naszym zespołem i możliwością startów. Mecz był do wygrania. No ale trudno, mamy przed sobą jeszcze rundę finałową. Chcemy awansować i wszystko się tam rozstrzygnie. Trzeba się załapać do pierwszej czwórki. Najsłabsza drużyna odpadnie, obyśmy to nie byli my.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Mikołaj Drożdżowski (Speedway Wanda Instal Kraków): Drużyna dosyć walczyła, ale moje wyjazdy na tor były tragiczne. Dwa motory mi padły i co ja więcej mogłem zrobić. W pierwszym i drugim biegu miałem kłopoty z silnikiem, a w trzecim biegu pękła mi śruba od przystawki sprzęgła i pociągnęło mnie w taśmę. Jak dla mnie to jest dramat. Mam zamiar to jakoś poprawić, zobaczymy co będzie dalej.

Marcin Wawrzyniak (Speedway Wanda Instal Kraków): Mecz przegrany. Właściwie dwóch zawodników dobrze pojechało w drużynie, a właściwie Paweł Staszek i Timo Lahti. Reszta niestety zawiodła. Dla mnie liczył się tylko pierwszy bieg. Wyszedłem na prowadzenie i dowiozłem to. Potem zrobiły się dziury. Nie dawałem sobie rady na tym torze. Ale będę cały czas trenował i mam nadzieję, że później będzie lepiej. Chcemy być w pierwszej czwórce i zdobywać jak najwięcej punktów.

Źródło artykułu: