Paweł Palka - Młodzi gniewni: Patryk Rydlewski

Patryk Rydlewski jest mini żużlowcem Polonii Bydgoszcz, klubu który do 2011 roku w ogóle nie kojarzył się z mini żużlem.

W tym artykule dowiesz się o:

W Bydgoszczy nie było nawet toru, który powstał niedawno. Patryk poszedł w ślady Szymona Woźniaka i wybrał mini żużel, jako grunt do przyszłych startów na dużym torze. Dziś jest filarem drużyny, która rywalizować będzie o DMP w mini żużlu.

Urodził się 03.12.1998 roku. Już od najmłodszych lat fascynował się wszystkim co ma kółka. Rowery, motory, samochody. Rodzice chcąc wyjść naprzeciw jego zainteresowaniom zaproponowali mini żużel. Pomysł spotkał się z aprobatą, a Patryk chętnie trenował na bydgoskim mini torze pod okiem Jacka Woźniaka. Przygoda ze speedwayem zaczęła się jednak wcześniej. Oto jak wspomina ją tata, Tomasz Rydlewski: pierwszy raz na zawodach żużlowych Patryk był w wieku 5-6 lat, lecz wtedy bardziej od startujących zawodników zainteresowany był… polewaczką zraszającą tor.

Patryk Rydlewski. Fot. Rafał Piotrowski
Patryk Rydlewski. Fot. Rafał Piotrowski

Na mini żużlu jeździ dopiero dwa lata. Treningi rozpoczął wiosną 2011 roku i po kilku jazdach zaproponowano mu zdanie licencji. W maju na torze w Częstochowie, Patryk pozytywnie przeszedł egzamin i stał się pełnoprawnym zawodnikiem. W tym samym roku wystartował w indywidualnych mistrzostwach Polski, w których zajął VIII miejsce. Debiutancki rok był udany, mimo przeważającej ilości startów na obcych torach. W 2012 roku Bydgoszcz nie miała jeszcze swojej drużyny. Patryk startował w barwach Rybek Rybnik. Problemy sprzętowe nie pozwalały na dobre wyniki, jednak nie przeszkodziło to w zdobyciu brązowego medalu DMP, w który miał również swój wkład.

Rydlewski równolegle z treningami na mini torze zaczął szkolenie na dużym obiekcie w szkółce żużlowej Polonii Bydgoszcz. Startował na wszystkich torach mini żużlowych w Polsce, jak mówi nie sprawiały mu problemów. Nie przepada za dziurami, ale twierdzi, że solidnie przepracował zimę i nie powinno być z tym problemów. Zapytany o to na kim się wzoruje, odpowiada, że wśród obecnie jeżdżących zawodników… nie ma swojego idola. Moim autorytetem na treningach i zajęciach sportowych jest trener Jacek Wożniak. Słucham jego uwag i opinii, gdyż wiem że są poparte żużlowym doświadczeniem. Bylem pod dużym wrażeniem, gdy na jednym z zeszłorocznych treningów na dużym torze, trener założył kevlar i bez żadnego przygotowania, po kilku latach przerwy przejechał kilka kółek tak, jakby wczoraj zakończył karierę żużlową.

Sezon 2013 będzie szczególny. Polonia Bydgoszcz zgłosiła własną drużynę do rozgrywek mini żużla. Rydlewski powinien stać się jej filarem. - Chciałbym zakończyć sezon bez kontuzji. Myślę, że dzięki pomocy rodziców i klubu uda się przygotować motocykl tak, abym mógł pokazać się z jak najlepszej strony i wspólnie z kolegami zdobyć medal DMP - mówi zawodnik. Patryk nie ogranicza się do mini toru. Chciałby również w przyszłym sezonie pozytywnie przejść egzamin na certyfikat żużlowy i stać się pełnoprawnym żużlowcem.

Na co dzień uczęszcza do I klasy gimnazjum w Szubinie. Koledzy ze szkoły nie interesują się speedwayem ani motoryzacją, ale za to kolega z sąsiedztwa podziela zainteresowania Patryka i mają oni wspólne tematy do rozmów. - Treningi zajmują dużo czasu, wspiera mnie w nich cała rodzina, a zwłaszcza rodzice, dziadkowie, wujek z ciocią oraz klub do którego należę - Polonia Bydgoszcz. Wiem, że starty w zawodach i treningi to stres dla moich najbliższych i dziękuję im za to, że mnie wspierają psychicznie i finansowo. Trudno jest pogodzić starty na torze i cotygodniowe treningi ze szkołą. Patryk zapytany o wyniki w nauce mówi: bywa z tym różnie. Raczej nie przepadam za nauką, wolę motory. Dzięki pomocy mamy i wyrozumiałości nauczycieli jakoś daję radę.

W karierze każdego młodego zawodnika dużą rolę odgrywają rodzice i opiekunowie. Patryk na każdym kroku podkreśla ich rolę w swojej karierze. - Mama wspiera mnie psychicznie w moich startach. Interesuje się również sportem, który uprawiam. Martwi się aby nic mi się nie stało. Pociesza, gdy mam gorsze dni. Tata zajmuje się przygotowaniem motocykli. Stara się aby wszystko było poukładane, jak należy i niczego nie brakowało na treningach i w zawodach. Są momenty, że musi trochę myśleć za mnie, bo nieraz jestem "zakręcony" ale jakoś się dogadujemy i tworzymy z rodzicami jeden zespół.

Wychowanek Polonii Bydgoszcz przed zawodami. Fot. Tomasz Kudala
Wychowanek Polonii Bydgoszcz przed zawodami. Fot. Tomasz Kudala

Patryk zaznacza też dużą rolę klubu, co miało znaczący wpływ na jego karierę. - Jestem bardzo zadowolony z tego, że klub wspiera mnie sprzętowo oraz pomaga w naprawach i serwisie motocykla. Zapewnia też trenera, pomoc medyczną, tor i wszystko co jest potrzebne do uprawiania tej drogiej ale fascynującej dyscypliny sportu. Myślę, że bez pomocy klubu nie byłby możliwy mój ciągły rozwój.

Chciałbym zachęcić wszystkich, którzy chcą spróbować smaku tego sportu. Mimo ciężkiej pracy i poświęcenia jest duża satysfakcja z tego co się robi.

Na zakończenie Patryk chciał przekazać kilka słów osobom, które mają na niego największy wpływ: chcę jeszcze raz podziękować moim rodzicom, dziadkom oraz wujowi Pawłowi i cioci Ali za pomoc w realizacji moich marzeń. Nie zapomnę też podziękować klubowi, do którego należę - Polonii Bydgoszcz za pomoc finansową i techniczną oraz trenerowi pod okiem którego ciągle się rozwijam.

Komentarze (1)
avatar
smok
14.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Fajny artykuł. Słyszałem już o nim wcześniej. Ponoć wielki talent!