Stanisław Chomski dla SportoweFakty.pl: Gonimy czas i mam nadzieję, że zdążymy

Przedstawiciele Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk jako jedni z nielicznych cieszą się z przedłużającej się zimy. Będą mieli dzięki temu więcej czasu na uporządkowanie spraw organizacyjnych.

W czwartkowy poranek żużlowcy Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk po raz pierwszy w tym roku wyjechali na tor. Trening nie przebiegał jednak na pełnych obrotach. Chodziło w nim głównie o zaspokojenie jazdy wśród zawodników. - Nie ma co tu za bardzo oceniać. Moi zawodnicy mieli po prostu wyjechać na tor bez żadnych szczególnych zadań. Ważne było to, aby zeszło z nich ciśnienie i aby nie podtrzymywali sztucznie kondycji fizycznej, a w naturalny sposób pojechali ślizgiem kontrolowanym z asekuracją. Pod koniec treningu jeździli już na pełen gaz - ocenił Stanisław Chomski.

W najbliższym czasie na gdańskim torze będą przeprowadzane kolejne treningi. - Chcemy dalej się ślizgać, choć mam nadzieję, że aura się w końcu zmieni. Prognozowane jest ocieplenie i powinno ono nadejść w przyszłym tygodniu. Zawodnicy mają się zjechać we wtorek i będziemy próbowali coś robić. Potrzebujemy jazdy i zabezpieczenia sprzętowego. Zawodnicy, mechanicy i wszyscy odpowiedzialni za sprawy klubu i stadionu mają mnóstwo pracy. Jest co robić i trzeba gonić czas mimo, że inauguracja została przełożona - zauważył Chomski, który na ten moment nie wie ile sparingów odjadą jego podopieczni. - To jest trudne pytanie. Planować można, ale warunki nie pozwalają. Wiadomo już, że w Bydgoszczy nic nie wyjdzie ze sparingu, bo poloniści są daleko w polu. Dlatego właśnie Mikołaj Curyło szuka różnych możliwości do jazdy i trenował u nas. Wszystko będzie ustalane z dnia na dzień - dodał.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

W tym roku auta nie rozpieszcza zawodników. Wiadomo już, że gdańszczanie dwie pierwsze kolejki rozegrają w późniejszym terminie, a treningi na kilka dni przed planowaną według wstępnego kalendarza inauguracją ligi w większości miast są niemożliwe. - Raczej nie pamiętam takiej zimy. Owszem, bywały opady śniegu w kwietniu, a nawet w maju, ale po tym jak spadł, za kilka godzin topniał. Opady nie są najgorsze. To niska temperatura jest największym wrogiem tej dyscypliny sportu w bieżącym okresie - zauważył Chomski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Jeszcze niedawno z klubu dochodziły głosy o zaległościach w wypłatach i o tym, że zawodnicy coraz bardziej się niecierpliwią. Z tego względu przełożone kolejki mogą być pozytywem dla Wybrzeża, które jak widać potrzebowało więcej czasu na dopięcie spraw organizacyjnych, niż pozostałe kluby żużlowe. - Trudno mi się wypowiadać na ten temat. Każdy zawodnik podpisał kontrakt i wie jak ma być realizowany. Trzeba zawodników o to pytać, ale jak widać nie ma większych odgłosów z ich strony. Aż takiego komfortu jak by wszyscy chcieli niestety nie ma. Gonimy czas i mam nadzieję, że zdążymy - powiedział ostrożnie Chomski. - Z reguły zawsze jestem optymistą. Są różne sytuacje, w których się człowiek znajduje i najgorzej usiąść, założyć ręce, siedzieć i rozmyślać. Trzeba podjąć takie działania, by wyjść do przodu - zakończył.

Więcej czasu przed sezonem przyda się podopiecznym Stanisława Chomskiego
Więcej czasu przed sezonem przyda się podopiecznym Stanisława Chomskiego
Źródło artykułu: