- Nie wiem czy będę w centrum zainteresowania, ale wolałbym nie być. Cieszę się, że Darcy Ward weźmie na siebie trochę uwagi ze strony prasy, bo wówczas będzie mniejsze zainteresowanie moją osobą - powiedział na łamach speedwaygp.com Tai Woffinden. - Ja nie chcę być nadchodzącą brytyjską sensacją, jak to niektórzy mówią. Chcę po prostu być sobą. Myślę, że uwaga i oczekiwania nadchodzą głównie ze strony kibiców angielskich - dodaje.
Żużlowiec Betardu Sparty Wrocław jest jednak zadowolony, że organizatorzy cyklu umożliwili mu jazdę w światowym czempionacie. - Mimo wszystko ja czekam ze zniecierpliwieniem na start w cyklu Grand Prix. To miejsce, w którym chcę być i zdecydowanie stać mnie na rywalizację z innymi - mówi "Tajski".
Brytyjska prasa i kibice wiążą spore oczekiwania przede wszystkim z udanym startem Taia Woffindena podczas Grand Prix w Cardiff. - Tą rundę będę traktował tak samo jak pozostałe. Oczywiście będę chciał ją wygrać, zresztą tak samo jak i wszystkie inne. Wiem, że to się nie stanie, ale ja dam z siebie 100 proc. Przyszłoroczna seria nie będzie łatwa, zwłaszcza biorąc pod uwagę nazwiska zawodników, którzy otrzymali dzikie karty oraz nazwiska żużlowców, którzy zakwalifikowali się do cyklu poprzez Grand Prix Challenge. Jestem pewien, że kibiców czekać będzie znakomite ściganie - zakończył Brytyjczyk.
Źródło: speedwaygp.com
Rok temu cały sezon grał na uczuciach kiców żeby na koniec sezonu zrobić wszystkich w huya i zawalić na PLAY OFFy !!!
z kimkolwiek przyjed Czytaj całość