Od początku sezonu najlepszymi zawodnikami w cyklu Grand Prix byli Chris Holder i Nicki Pedersen, którzy prezentowali najrówniejszą formę. Nie dziwi to eksperta portalu SportoweFakty.pl, Krzysztofa Cegielskiego. - Absolutnie nie jest to niespodzianka, gdyż prezentowali oni najwyższą formę - powiedział.
Sporo kontrowersji wzbudził półfinał Grand Prix Polski z Nickim Pedersenem i Chrisem Holderem. - Wszyscy widzieliśmy co się stało. Nicki Pedersen zablokował do wewnętrznej Chrisa Holdera, a ten nie chcąc zamykać gazu, wjechał na krawężnik tylnym kołem. Lekko go wyprostowało i doszło do upadku. Teraz jednak każdy będzie miał inne zdanie. Ja szczerze mówiąc nie wiem jaka powinna być decyzja - przyznał Krzysztof Cegielski. - Na pewno Holder popełnił błąd. Szkoda, że doszło do takiej sytuacji. Nawet gdyby Holder został wykluczony, to w mojej ocenie Nicki Pedersen nie osiągnąłby takiego wyniku w finale, który pozwoliłby na zdobycie tytułu, ale nie byłoby żadnych dyskusji. Nikt nie ma jednak prawa sądzić, że Holder niesłusznie został mistrzem świata. Zasłużył na to i pracował na tą pozycję. Jeździł bardzo dobrze i też jego motocykl zdefektował w biegu finałowym. Szczęście go w końcu opuściło, ale to było zbyt późno, aby ktokolwiek mógł mu odebrać mistrzostwa - zauważył Cegielski.
Czy Holder ma szansę powtórzyć tak udany sezon? - Oczywiście, że tak. Rozmawiałem jednak o Emilu Sajfutdinowie, który bardzo szybko zdobył medal i wydawało się, że będzie mógł kopiować te wyniki. Jego sytuacja pokazała jednak, że nie jest łatwo. Jestem przekonany, że Chris Holder będzie w czołówce, ale tak sprzyjająca sytuacja może się nie powtórzyć. Nie wykluczam jednak, że będzie to jeden z zawodników, którzy seryjnie zdobywają medale. Każdy sezon jest jednak inny i trzeba maksymalnie wykorzystać swoją szansę. Holder to potrafił i zapisał się w historii światowego żużla - skomentował Krzysztof Cegielski.
Cegielski: Nikt nie ma prawa sądzić, że Holder niesłusznie został IMŚ
W ostatniej rundzie Grand Prix, Chris Holder zapewnił sobie tytuł IMŚ. W ocenie Cegielskiego, było to w pełni zasłużone. Nie wiadomo jednak, czy Australijczyk będzie potrafił powtórzyć ten wyczyn.
Źródło artykułu:
Nie Czytaj całość