Speedway is coming home, czyli wielki powrót do kraju mistrzów

W sobotni poranek czasu polskiego w Auckland odbędzie się Grand Prix Nowej Zelandii. Będzie to nie tylko zwykły turniej, ale również swoiste ukoronowanie kraju mistrzów. W końcu to Nowa Zelandia dała światowemu żużlowi trzech mistrzów świata, którzy zdobyli łącznie 12 tytułów.

W tym artykule dowiesz się o:

Złota era nowozelandzkiego żużla przypadła na lata 1953-1979. Łącznie zawodnicy z tego egzotycznego dla żużla w tym momencie kraju zdobyli 12 złotych, 9 srebrnych i 5 brązowych medali Indywidualnych Mistrzostw Świata, co daje Nowej Zelandii trzecie miejsce w klasyfikacji wszech czasów. O takim dorobku Polacy mogą tylko marzyć.

Medale w pierwszych turniejach mistrzowskich były sprawą wewnętrzną Brytyjczyków, Australijczyków i Amerykanów. Wreszcie w 1951 roku, czwarte miejsce w finale rozgrywanym na Wembley zajął wówczas 18-letni Ronnie Moore. Jako pierwszy na podium znalazł się najmniej znany z nowozelandzkich medalistów, Geoff Mardon. Miało to miejsce w 1953 roku, a urodzony w Christchurch zawodnik stanął na trzecim stopniu podium, wygrywając w biegu dodatkowym ze Szwedem Olle Nygrenem.

Już rok później Ronnie Moore świętował pierwsze Indywidualne Mistrzostwo Świata dla Nowej Zelandii. W 1955 roku na podium stanęli dwaj zawodnicy z tego państwa - poza Moorem (drugie miejsce), brązowy medal wywalczył Barry Briggs - późniejszy czterokrotny IMŚ. To jednak nie Briggs był najbardziej utytułowanym żużlowcem z tego liczącego ponad 4 miliony mieszkańców kraju. W latach 1967, 1968, 1969, 1972, 1977 i 1979 wygrywał Ivan Mauger, którego wynik powtórzył jedynie Tony Rickardsson.

Gdy na torze w Chorzowie w 1979 roku Mauger wygrywał z Zenonem Plechem, to nikt nie spodziewał się, że będzie to ostatni medal Nowej Zelandii na przynajmniej kilkadziesiąt lat. Do finałów kwalifikowali się później co prawda Larry Ross i Mitch Shirra, ale 13 miejsce tego drugiego w finale w 1992 roku było ostatnim osiągnięciem nowozelandzkiego speedwaya na arenie międzynarodowej.

W lidze polskiej startowało tylko dwóch Nowozelandczyków. Mitch Shirra reprezentował Unię Tarnów i Victorię Rolnicki Machowa, natomiast Tony Briggs jeździł w Wybrzeżu Gdańsk. W ostatnich latach żużel w Nowej Zelandii podupadł, czego dowodem jest dzika karta którą dostał nie zawodnik gospodarzy, a Brytyjczyk Jason Bunyan. To zawodnik jeżdżący na co dzień w zespole z Premier League - Rye House Rockets, który ostatnie zimy spędza właśnie w Nowej Zelandii i siedmiokrotnie zostawał mistrzem tego kraju. Rezerwowymi będą Grand Tregoning (IM Nowej Zelandii z 2011 roku) i Sean Mason. Ciekawostką jest fakt, że w 2010 roku brązowym medalistą kraju został 55-letni Larry Ross, który wrócił do speedwaya po kilkunastu latach przerwy. W ostatnich latach w Nowej Zelandii próbowano pójść w kierunku turniejów drużynowych, Kiwi League się jednak nie przyjęła.

Jak widać, Nowa Zelandia przez lata dała światowemu żużlowi bardzo wiele, jednak włodarze światowego speedwaya szerokim łukiem omijali ten kraj. Teraz rozgrywając I rundę Grand Prix, można się odwdzięczyć temu państwu za wkład w rozwój sportu. Obyśmy doczekali się kiedyś kolejnych zawodników z Nowej Zelandii mogących choćby rywalizować w polskiej lidze, gdyż otwarcie na inne kraje jest bardzo potrzebne, aby żużel przestał być na świecie postrzegany jako sport zaściankowy.

Poniżej prezentujemy filmy przedstawiające żużel w Nowej Zelandii


Źródło artykułu: