Mimo że w ENEA Ekstralidze bracia Krzysztof Jabłoński i Mirosław Jabłoński nie będą jeździć w jednej drużynie, nadal będą chcieli ze sobą w pewien sposób współpracować. - Cały czas się szanujemy, jesteśmy braćmi i nie ma znaczenia w jakich drużynach będziemy jeździć w lidze - zapewnił młodszy Mirosław. - Jedyna różnica będzie polegała na tym, że nie będziemy mogli pomóc sobie w meczu pomiędzy Stelmet Falubazem, a Włókniarzem przy dopasowaniu motocykli. Poza tym będziemy sobie pomagać, aby nasze wyniki były jak najlepsze. Nasza współpraca jest wciąż zazębiana - dodał.
Starty Krzysztofa i Mirosława Jabłońskich w różnych klubach tej samej ligi, będą mogły wyjść obu braciom na dobre. Dzięki temu będą mogli sobie pomagać w dopasowaniu motocykli na różnych torach w Polsce. - Dokładnie tak. Miało to miejsce też wcześniej i teraz nie ukrywam, że będę mu służył radą po meczach na różnych torach ekstraligowych. Z tego co go znam, również na podobna pomoc mogę liczyć z jego strony. Jako że jesteśmy braćmi, to naturalne jest że pomagamy sobie aby osiągnąć jak najlepszy wynik - stwierdził młodszy z braci w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Mirosław Jabłoński: Z bratem pomagamy sobie, aby osiągnąć jak najlepszy wynik
Mirosław Jabłoński w najbliższym sezonie nie będzie jeździł w tym samym zespole ze swoim bratem Krzysztofem. Mimo wszystko obaj żużlowcy nadal będą ze sobą w pewien sposób współpracować, choć oczywiście nie na torze w meczu przeciwko sobie.