Jerzy Szczakiel: Gollob może znów zostać mistrzem świata

Jerzy Szczakiel był gościem podczas Enea VI Gali Sportu Żużlowego w Warszawie. Pierwszy polski Indywidualny Mistrz Świata z 1973 roku był pod wrażeniem rozmachu, z jakim promuje się obecnie sport żużlowy. Opolanin podzielił się także z czytelnikami SportoweFakty.pl swoimi prognozami na sezon 2012.

- Organizacja gali to wspaniała sprawa. Cieszę się, że jestem zapraszany na taką uroczystość, że mogę uczestniczyć w obradach Kapituły przyznającej nagrody. Mam nadzieję, że organizacja gali będzie kontynuowana. Miło, że tylu znakomitych byłych i obecnych żużlowców spotkało się w jednym miejscu, dodajmy, że bardzo prestiżowym, jakim jest Centrum Olimpijskie. To świetna reklama sportu żużlowego – uważa Jerzy Szczakiel.

- Za moich czasów były też spotkania. Może nie tak wysokiej rangi, ale również przyjmowaliśmy gratulacje i wyróżnienia. Oczywiście, to wszystko inaczej wyglądało. Czasy się zmieniły. My byliśmy amatorami. Zarabialiśmy zupełnie inne pieniądze. Cieszyliśmy się z każdego gestu uznania naszych sukcesów – dodaje Szczakiel.

Na następcę Jerzego Szczakiela polscy kibice czekali 37 lat. Jak długo będziemy czekać na kolejnego polskiego mistrza świata po Tomaszu Gollobie? A może sam Gollob powtórzy wyczyn z 2010 i będzie pierwszym Polakiem, który sięgnie po dwa złote medale IMŚ. Jak szanse na to ocenia Jerzy Szczakiel? - Myślę, że już w tym roku Tomasz Gollob może znów wywalczyć złoto. Oby mu się to udało. Znacznie wydłużył się wiek żużlowców. Tomasz Gollob, pomimo 41 lat, wygląda młodo. Jest pełen energii i w jego przypadku wiek nie ma wielkiego znaczenia. Może naprawdę jeszcze sporo zdziałać w tym sporcie – uważa Jerzy Szczakiel.

Polacy trzy razy z rzędu zdobywali Drużynowy Puchar Świata. Czy zdaniem Szczakiela pokuszą się o czwarty triumf z rzędu w Szwecji? - Mamy takich zawodników, którzy powinni obronić tytuł najlepszej drużyny świata. To nie ma większego znaczenia, że teraz rywalizacja odbywać się będzie w czwórkę. Mamy w Polsce tylu świetnych żużlowców, że powinniśmy zdobyć po raz kolejny Drużynowy Puchar Świata, tym razem także na obcej ziemi – wierzy nasz rozmówca.

Jerzy Szczakiel uważa, że pomysł organizacji jednej z rund Grand Prix na Stadionie Narodowym w Warszawie jest trafiony. - Myślę, że sporo mieszkańców stolicy przy okazji takiej imprezy zainteresowałoby się sportem żużlowym. Kibice z żużlowych miast przyjechaliby także na ten piękny obiekt - dodaje opolanin.

Źródło artykułu: