- Jak co roku, podchodzę tradycyjnie do świąt. Spędzę je wraz z rodziną. Każdy z nas ma określone prace do wykonania. Moim zadaniem był wybór ładnej choinki. Mamy liczną rodzinę, więc żadne z nas nie ma wiele na głowie. Umiejętnie się wszystkim dzielimy. W udziale przypadło mi znalezienie pięknej choinki i uważam, że wywiązałem się w stu procentach. Teraz czekam już na ten wyjątkowy czas, żeby spędzić go jak większość Polaków w rodzinnym gronie. Nie ma żadnych nadzwyczajnych rzeczy. Zaczynamy kolacją wigilijną, są też życzenia i prezenty. Będzie obżarstwo i lenistwo przez cały ten czas - mówi Daniel Pytel.
Równie istotne jak wybór choinki były prezenty. - Prezenty robiliśmy wspólnie z moją dziewczyną najmłodszym członkom rodziny. Nie ukrywam, że było z tym trochę kłopotu, ponieważ trzeba trafić w gust dzieci, które są szczere i potrafią powiedzieć, że prezent się nie podoba albo nie o takim marzyły. To było trudne zadanie i niebawem się dowiemy, jak je wykonaliśmy - tłumaczy.
Pytel przyznaje, że przy wigilijnym stole nie należy do osób wybrednych. - Jem wszystko. W związku z tym muszę bardzo uważać. Co roku stosuję swoją technikę, która polega na tym, że jem wszystkiego po trochu. Przy naszym stolę naprawdę trzeba uważać, żeby się nie przejeść. Każe danie jest naprawdę wyśmienite i bardzo mi odpowiada. Między innymi z tego powodu ciężko mi wskazać ulubioną potrawę. W ścisłej czołówce są jednak pierogi - wyjaśnia.
- Nie zastanawiałem się, co chciałbym dostać. Chcę mieć spokojne, szczęśliwe i wesołe święta. Nic więcej mi nie trzeba. Większego i lepszego prezentu nie można sobie wymarzyć. Tego bym sobie życzył - mówi zapytany o wymarzony prezent.
Żużlowiec ma już także plany sylwestrowe. - Sylwestra spędzę spokojnie w gronie znajomych na domówce. Będzie to niewielka grupa osób. Mam nadzieję, że będziemy się wspólnie dobrze bawić - kończy.
Życzenia od Daniela Pytla:
Korzystając z okazji, chciałbym życzyć wszystkim wesołych, spokojnych i rodzinnych świąt oraz wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Oby ten przyszły rok nie był dla nas gorszy, tylko lepszy.
