Bracia Fajferowie razem w Starcie?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Niewykluczone, że z Poznania do Gniezna wróci Maciej Fajfer i tam spędzi ostatni rok w gronie juniorów. <i>- Szanse na to są duże i wszystko zmierza w dobrym kierunku -</i> powiedział nam wychowanek Startu.

Maciej Fajfer, podobnie jak jego młodszy brat - Oskar wychowali się w Starcie Gniezno. Ten drugi ściga się tam do dziś, natomiast Maciej w ostatnich dwóch latach zdobywał punkty dla innych zespołów. W minionym sezonie był zawodnikiem Lechmy Poznań, ale wszystko wskazuje na to, że na ostatni rok startów w gronie juniorów wróci do Gniezna. - Bardzo, bardzo chciałbym wrócić do "domu" i wspaniałych kibiców, jeździć w parze z bratem Oskarem, przypomnieć i pokazać jak kiedyś tata wspólnie ze swoim młodszym bratem Adamem jeździli i byli na fali - mówi naszemu portalowi. - Szanse na to są duże i wszystko zmierza w dobrym kierunku. Decyzję podejmiemy wspólnie z naszym menedżer i sponsorem - Robertem Łukasikiem.

Gdyby tak się stało, to Maciej faktycznie mógłby jeździć w parze z Oskarem, bo z Gniezna do Ekstraligi przenosi się dotychczasowy lider formacji młodzieżowej Startu - Kacper Gomólski. Jednak o ile miejsce w składzie młodszego z braci Fajferów jest niepodważalne, to o drugie powinni walczyć Wojciech Lisiecki, Marcin Wawrzyniak, Adrian Gała i właśnie Maciej.

Dwudziestolatek ma nad nimi tę przewagę, że w ostatnim sezonie regularnie występował w barwach Lechmy Poznań na torach I ligi. Ostatecznie zakończył rozgrywki ze średnią biegopunktową - 0,745 pkt/b, jednak momentami potrafił pozytywnie zaskoczyć, jak np. podczas meczu Skorpionów z Polonią Bydgoszcz, kiedy zdobył 7 punktów i bonus. - Ten wynik dał mi wiele satysfakcji, bo przecież to dzisiejszy ekstraligowiec, ale nie zamierzam spoczywać z tego powodu na laurach. Chcę być jeszcze lepszym zawodnikiem - deklaruje.

Maciej Fajfer przed parą młodzieżową Polonii

Z tym występem wiąże się ciekawa historia, bo wcześniej Fajfer założył się z przyjacielem swojego ojca - Tomasza, że zdobędzie minimum 8 punktów: - Zakład był bardzo konkretny, chodziło o jego wyjazd... na misję do Afganistanu. Chciałem, żeby został w Polsce, więc musiałem zdobyć minimum 8 punktów. Udało się tego dokonać, lecz jego charakter i silna wola oraz chęć pomocy innym nie pozwoliły mu tutaj zostać. Jest to wielki patriota, którego chciałbym za waszym pośrednictwem serdecznie pozdrowić!

Wychowanek Startu miniony sezon zalicza do udanych. - Był moim najlepszym w karierze, aczkolwiek miałem biegi słabsze, wpadki, ale zdarzało się także, że potrafiłem pokonać uczestnika cyklu Grand Prix (Antonio Lindbaecka - przyp. red.). To bardzo cieszyło oraz motywowało do dalszej pracy. Ponadto wiele nauczyłem się od starszych kolegów z drużyny, szczególnie zaś od Roberta Miśkowiaka. Ważne jest też, że coraz lepiej poznawałem swoje motocykle i tory, ale także to, że teraz wiem jak odpowiednio przygotowywać się do zawodów pod względem psychiki. Ten sezon był dla mnie znakomitą nauką i mam nadzieję, że to wszystko zaprocentuje w przyszłym roku.

Na koniec Fajfer skierował ciepłe słowa w kierunku swoich sponsorów, przyjaciół i kibiców: - Korzystając z okazji chciałbym bardzo serdecznie podziękować pp. Magdzie i Robertowi Łukasik z Zakładu Usług Budowlanych z Trzemeszna, p. Tadeuszowi Szabli, P. Krzysztofowi Lewandowskiemu oraz tym, którzy we mnie wierzą i mnie wspierają! Jeszcze raz serdecznie dziękuję!

Źródło artykułu: