Rafael Wojciechowski: Czeka nas w Gdańsku ciężkie starcie

Start Gniezno pokonał na własnym torze w minioną niedzielę zespół Polonii Bydgoszcz. Z wygranej zadowolony był kierownik zespołu gospodarzy, Rafael Wojciechowski.

Czerwono-czarni triumf zawdzięczają głównie o wiele bardziej wyrównanej postawie poszczególnych zawodników. "Gryfy" miały zbyt dużo słabych punktów, co znalazło odzwierciedlenie w końcowym rezultacie. - Pochwała należy się całej drużynie - stwierdził Wojciechowski. - Co prawda słabiej spisali się zawodnicy, po których spodziewaliśmy się lepszych wyników, ale dobrze wypadli pozostali. Mam tu na myśli przede wszystkim Michała Szczepaniaka. Krzysztof Jabłoński, pomimo słabszej zdobyczy, imponował mi mądrą jazdą - dodał.

Kolejny udany występ w barwach Startu zanotował Tai Woffinden. Brytyjczyk zdobył "płatny" komplet punktów. - Rzeczywiście, był on ojcem zwycięstwa. Pojechał wręcz świetnie. Możemy tylko cieszyć się, że mamy takiego zawodnika w Gnieźnie, szanować go i pieścić, aby został z nami na kolejny sezon w ekstralidze, bo tylko o tym myślimy - zdradził Wojciechowski.

Niestety, podczas niedzielnej potyczki nie obyło się bez upadków. Na szczęście ostatecznie żaden z nich nie był przyczyna kontuzji. Nasz rozmówca przyznał, że tor nie był idealny. - Przypuszczam, że było to spowodowane intensywnymi opadami w poprzednich dniach. Gdzieniegdzie nasiąknął on wodą i rwał się. Nie była to nawierzchnia tak bezpieczna, jak zazwyczaj tutaj jest. Było widać, że troszeczkę problemów niektórzy zawodnicy na niej mieli. Jako gospodarze potrafiliśmy się jednak dopasować, zwłaszcza w drugiej połowie meczu i to poskutkowało tak cennym i dość okazałym zwycięstwem.

Już w najbliższą niedzielę gnieźnian czeka kolejny trudny mecz. Tym razem Woffinden i spółka udadzą się do Gdańska na pojedynek z tamtejszym Lotosem Wybrzeże. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie gdańszczanie będą głównym rywalem czerwono-czarnych w walce o awans. Przypomnijmy, że w rundzie zasadniczej Start dwukrotnie pokonał swoich najbliższych przeciwników. Tym razem o triumf na Wybrzeżu będzie trudniej. - Zdajemy sobie z tego sprawę - przyznał Wojciechowski. - Wiemy, że czeka nas w Gdańsku bardzo ciężkie starcie i każdy wynik jest tam możliwy. Na pewno będziemy się do tego meczu przygotowywać tak jak w rundzie zasadniczej. Być może udamy się potrenować gdzieś na innym, ciężkim torze, tak aby dopasować sprzęt i przyzwyczaić się do trudnej nawierzchni. Będziemy od pierwszego biegu skoncentrowani i zmobilizowani do walki o jak najlepszy wynik - zakończył działacz.