Walka o fotel wicelidera - zapowiedź spotkania Start Gniezno - Lotos Wybrzeże Gdańsk

Niedzielne spotkanie pomiędzy zespołami Startu Gniezno i Lotosu Wybrzeża Gdańsk będzie nie tylko pojedynkiem o jak najlepsze miejsce po rundzie zasadniczej. Śmiało można powiedzieć, że oba zespoły na dobre rozpoczęły już walkę o awans do żużlowej elity.

Pewnym jest już, że Start i Lotos Wybrzeże znajdą się w czołowej "czwórce" pierwszoligowych zespołów. Przypomnijmy, że do rundy finałowej zespoły te przystąpią z dorobkiem punktowym równym sumie "oczek" zdobytych w pojedynkach z pozostałymi trzema zespołami. Nic więc dziwnego, że niedzielne spotkanie posiada ogromny ciężar gatunkowy i budzi wielkie zainteresowanie, nie tylko w Gnieźnie oraz Gdańsku.

Oba zespoły spotkały się w 1. ligowej kolejce sezonu 2011. Podopieczni Stanisława Chomskiego zmuszeni byli wtedy uznać wyższość swoich rywali. Porażka ta, poniesiona na własnym torze, była mocnym "impulsem" dla gdańszczan, którzy w następnych meczach "odprawili" m.in. Polonię Bydgoszcz. Start również spisywał się bardzo dobrze, jednak porażki na własnym obiekcie z bydgoszczanami i GTŻ-em Grudziądz zasiały pewną wątpliwość w grono ich sympatyków. Obecnie jednak gnieźnianie stoją przed wielką szansą wypracowania sobie bardzo dobrej pozycji wyjściowej przed ostatecznymi rozstrzygnięciami.

- Teraz najważniejsze jest dla nas spotkanie z Gdańskiem. Musimy je wygrać, by mieć przewagę nad trzecią drużyną w tabeli. Będziemy teraz pracować nad tym, by jak najlepiej dopasować się do własnego toru. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza, jak nasz awans do Ekstraligi. Wszystko jest temu podporządkowane. Zawodnicy i działacze robią wszystko, aby cel ten osiągnąć. Na dzień dzisiejszy jesteśmy drużyną, która zasługuje na ten sukces - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl kierownik drużyny Startu, Rafael Wojciechowski. Zrealizować w ten sposób skonstruowane cele z pewnością nie będzie łatwo. Co prawda wyjazdowa wygrana różnicą piętnastu punktów może napawać czerwono-czarnych optymizmem, jednak oba zespoły znacząco zmieniły się od początku kwietnia.

W zespole trenera Chomskiego wszystko "kręci się" wokół Darcy'ego Warda, który nie wystąpił w meczu inauguracyjnym z powodu kontuzji. Australijczyk jest najlepszym zawodnikiem całej I ligi i już kilkakrotnie prowadził swój zespół do zwycięstwa. Występ obrońcy tytułu najlepszego juniora globu nie jest jednak pewny. Wszystko przez uraz pachwiny, którego nabawił się w meczu Elite League. W Gdańsku deklarują jednak, że zrobią wszystko, aby żużlowiec mógł wystąpić w potyczce ze Startem.

Oprócz Warda liderami Lotosu Wybrzeża powinni być Thomas H. Jonasson oraz Magnus Zetterstroem. Ten drugi doskonale zna gnieźnieński tor, a w sezonie 2010 potwierdził to w świetnym stylu. Nieco więcej obaw kibice w Gdańsku mieć mogą w związku z występem jego młodszego kolegi, a także Dawida Stachyry oraz Pawła Hliba. Wszyscy trzej ze zmiennym szczęściem radzili sobie dotąd w Grodzie Lecha, jednak ich ambicja i wola walki gwarantują, że ciekawych wyścigów nie zabraknie. Niewkluczony jest występ Kamila Brzozowskiego, jednak po wygranym meczu z GTŻ-em większe szanse na miejsce w składzie mają pozostali zawodnicy. Przekonany o sukcesie jest sternik czerwono-biało-niebieskich. - Wiadomo, jak dużo zależy od rezultatu tego pojedynku. Nasza drużyna będzie w pierwszej stolicy Polski walczyć o zwycięstwo. W Starcie jeżdżą przecież tacy sami zawodnicy, jak i w Gdańsku. Pokonać można każdego, więc na pewno nie uklękniemy przed rywalami. Nie boimy się walki! W szeregach naszej drużyny panuje duża mobilizacja, która wierzę, że zaowocuje satysfakcjonującym nas wynikiem - powiedział prezes Maciej Polny.

Czy Jonasson (z lewej) i Hlib pomogą swojemu zespołowi w sprawieniu niespodzianki?

Jeśli stwierdzimy, że Lotos Wybrzeże Gdańsk to obecnie drużyna silniejsza niż u progu sezonu, to z pewnością podobną opinię należy wystawić czerwono-czarnym. Bracia Mirosław i Krzysztof Jabłońscy spisują się jak na prawdziwych liderów przystało. "Zadziornością", a przede wszystkim skutecznością imponuje zaliczający najlepszy sezon od lat Scott Nicholls. Z meczu na mecz "rozkręcał" się Michał Szczepaniak. Szczególnie na swoim torze "Szczepan" powinien być mocnym ogniwem swojego zespołu. Do tego należy dodać osobę Taia Woffindena, który dołączył do zespołu przed kilkoma tygodniami. Zaznaczmy, że "Tajski" na gnieźnieński obiekcie legitymuje się średnią biegopunktową równą 2,625.

Sztabowi szkoleniowemu gnieźnian również sen z powiek spędzają kontuzje. W ostatnich dniach poparzenia nogi doznał Nicholls, jednak jego występ jest niezagrożony. Wykluczony jest za to udział w spotkaniu dwójki młodzieżowców Kacpra Gomólskiego i Simona Gustafssona. Pierwszy ma zwolnienie lekarskie ważne do końca miesiąca (wciąż leczy uraz obojczyka), natomiast Szwed odpoczywa po pęknięciu żeber, którego nabawił się podczas 1. finału IMŚJ w Poole. W tej sytuacji miejsca przeznaczone dla juniorów zajmą najprawdopodobniej Woffinden oraz Oskar Fajfer, a szansę debiutu otrzymać może Martin Smolinski.

- Zacznę od tego, że teraz nie będzie już dla nas spotkań nieważnych. Każdy mecz będzie decydował o tym, czy będziemy bliżej lub dalej od awansu. Ten w Gnieźnie ma taka właśnie wagę i rangę, ale później sześć kolejnych w rundzie finałowej będzie podobnych - powiedział na łamach Dziennika Bałtyckiego Stachyra. Świadomi stawki niedzielnych zawodów są również wszyscy w Gnieźnie. - Nie przypominam sobie, aby cały zespół był tak skoncentrowany na wspólnym osiągnięciu celu. Na tym etapie sezonu, po tylu zwycięstwach na wyjazdach, każdy z zawodników jest świadom swojej wartości i ma poczucie stawki, o którą jedziemy. Jeśli jeszcze kibice z trybun swoim dopingiem dadzą odpowiednie wsparcie, to głęboko wierzę, że cel jakim jest awans do Ekstraligi zostanie osiągnięty! - powiedział Marcin Śliwiński, menedżer ds. sprzedaży i marketingu.

Tai Woffinden rzadko przegrywa na torze w Gnieźnie

Niezależnie od tego w jakich składach wystąpią ostatecznie oba zespoły kibice speedwaya w Grodzie Lecha oraz na Wybrzeżu mogą być pewni, że ujrzą świetne zawody. Pojedynki Warda z Woffindenem, Jabłońskich z Mikaelem Maxem czy Szczepaniaka z Jonassonem z pewnością dostarczą wiele emocji. Faworytem potyczki jest Start, jednak gdańszczan stać na niespodziankę. Początek rywalizacji już o godz. 17:00.

Awizowane składy:

Lotos Wybrzeże:

1. Thomas H. Jonasson

2. Dawid Stachyra

3. Mikael Max

4. Paweł Hlib

5. Magnus Zettestroem

6. Damian Sperz

Start:

9. Krzysztof Jabłoński

10. Martin Smolinski

11. Mirosław Jabłoński

12. Michał Szczepaniak

13. Scott Nicholls

14. Oskar Fajfer

Początek spotkania - godz. 17:00.

Niedzielny mecz będzie uzależniony od rozegrania sobotniej rundy cyklu Grand Prix w Terenzano (Magnus Zetterstroem).

Sędzia: Tomasz Proszowski (Tarnów)

Ceny biletów:

Dziecięcy: 10 zł (uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów - za okazaniem ważnej legitymacji)

Ulgowy: 20 zł (kobiety, emeryci, renciści, uczniowie szkół ponadgimnazjalnych, studenci do 26. roku życia - za okazaniem ważnej legitymacji)

Normalny: 30 zł

Trybuna kryta: 40 zł

Program: 5 zł

Zamów relację z meczu Start Gniezno - Lotos Wybrzeże Gdańsk

Wyślij SMS o treści ZUZEL GNIEZNO lub o treści ZUZEL GDANSK na numer 7303

Koszt usługi 3,69 zł z VAT.

Zamów wynik meczu Start Gniezno - Lotos Wybrzeże Gdańsk

Wyślij SMS o treści ZUZEL GNIEZNO lub o treści ZUZEL GDANSK na numer 7101

Koszt usługi 1,23 zł z VAT.

Prognoza pogody na niedzielę (za onet.pl):

Temp. 20°C

Ciśn. 1000 hPa

Śnieg: 0.0 mm

Deszcz: 4.4 mm

Wiatr: 9 km/h

Ostatni raz na torze w Gnieźnie oba zespoły spotkały się 22 sierpnia 2010 roku. Start pokonał rywali w stosunku 57:33. Liderem Startu był wtedy Matej Ferjan (14). 12 "oczek" dla gości wywalczył Zetterstroem Więcej o tym spotkaniu czytaj tutaj.

Komentarze (0)