Krzysztof Jabłoński przyczyn porażki nie starał się szukać u kolegów z drużyny, ale zaczął od krytyki samego siebie. - Można powiedzieć, że zabrakło mojego kompletu. Gdybym wygrał wszystkie swoje wyścigi, to dziś cieszylibyśmy się ze zwycięstwa - tłumaczył. Następnie odniósł się do swojego występu w meczu z Polonią Bydgoszcz, w którym zaprezentował się poniżej oczekiwań, ale przede wszystkim swoich możliwości (6 pkt.). - Chciałem przeprosić kibiców za mój słaby wynik w ubiegłym tygodniu. W powtórkach biegów, w których jechałem na pierwszych miejscach, dałem się oszukać rywalom. Do tego doszedł defekt na pierwszym miejscu.
Co dalej? - Zbieramy się - skwitował. - Myślę, że jeszcze dziś trzeba wszystko przeanalizować. Poza tym trzeba zakończyć epokę starych tłumików i jeśli mają wejść nowe, to trzeba się do nich przystosować i jechać lepiej niż do tej pory.
Pogoń Jabłońskiego za Buczkowskim