Kacper Gomólski na liście startowej Turnieju o Puchar Prezydenta Ostrowa Wlkp. znalazł się w ostatniej chwili, bowiem w piątek zajął miejsce Mariusza Węgrzyka, który jest kontuzjowany. - Nawet najlepszy trening nie jest w stanie zastąpić zawodów, dlatego dziękuję działaczom Ostrovii za zaproszenie - mówi zawodnik Startu Gniezno, który z dwunastoma punktami został sklasyfikowany na trzecim miejscu.
- Ale prawda jest taka, że nie ustrzegłem się błędów. Straciłem przynajmniej dwa punkty. I z Adrianem (Gomólskim) i Tomkiem (Jędrzejakiem) wygrałem starty, ale później popełniłem dwa proste błędy i dałem się wyprzedzić. Z Adrianem niepotrzebnie odjechałem od krawężnika, natomiast z Tomkiem pilnowałem krawężnika, ale na wyjściu z łuku wyniosłem się za bardzo pod bandę, co "Ogór" bezwzględnie wykorzystał. To są na tyle doświadczeni zawodnicy, że nie wybaczają nawet najmniejszego błędu. Dla mnie jest to nauczka na przyszłość - opowiada "Gomóła".
Kacper Gomólski pewnie zmierza po kolejne zwycięstwo
Osiemnastolatek trzecie miejsce zapewnił sobie w biegu dodatkowym, w którym okazał się lepszy od Roberta Miśkowiaka i Adama Skórnickiego. W opinii obserwatorów, to był najlepszy wyścig tego dnia. - Wygrałem start, a oni mnie gonili. Musiałem sporo się natrudzić, żeby zwycięstwo dowieźć do mety, bowiem rywalizowałem z bardzo doświadczonymi zawodnikami. Ostatecznie to ja okazałem się najlepszy, co mnie niezmiernie cieszy. Dzięki tej wygranej miałem okazję stać na podium obok Adriana, który tego dnia był po prostu najlepszy. Gratuluję mu zwycięstwa!
W międzyczasie "Gomóła" został przydzielony do eliminacji w ramach Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów i Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów. W tych pierwszych zawodach Marek Cieślak nominował go od razu do półfinału w Gnieźnie (25 czerwca), natomiast w mistrzostwach Europy przyjdzie mu się sprawdzić w kwalifikacjach w niemieckim Gustrow (7 maja). - Cel jest jeden: awans do finałów i odegranie w nich znaczącej roli - deklaruje "Gomóła".