Paweł Hlib: Odwdzięczyć się kibicom

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W niedzielę Lotos Wybrzeże Gdańsk wywalczył sobie prawo udziału w barażach o Ekstraligę. Zwycięstwo z Valtrą Startem Gniezno z pewnością smakowało słodko, ale teraz gdańscy żużlowcy myślami są już przy dwumeczu z częstochowskim Włókniarzem. Aby myśleć o równorzędnej walce z ekstraligowcem, wszyscy podopieczni trenera Stanisława Chomskiego będą musieli odnaleźć optymalną formę. Zależeć na tym powinno zwłaszcza Pawłowi Hlibowi, który po udanym początku sezonu pogubił się w jego drugiej części.

Niedzielne spotkanie przeciwko gnieźnianom nie było w wykonaniu "Hlipka" najlepsze, ale jak przyznaje sam zawodnik, było już lepiej niż w ostatnich meczach. - Pojechałem lepiej niż w ostatnich spotkaniach. Duża w tym zasługa Magnusa Zetterstroema, który pożyczył mi silnik i jakieś efekty tego było widać, ale jechałem z tym silnikiem troszeczkę w ciemno i te ustawienia były lepsze na start niż na trasę. Szkoda mojego ostatniego biegu, gdzie już na starcie siadły mi sprężyny zaworowe i strasznie się męczyłem. Ważne, że wygraliśmy mecz, Rzeszów wygrał u siebie i mamy baraże.

Mimo przeciętnej formy wychowanka gorzowskiej Stali, Lotos Wybrzeże osiągnął więcej niż spodziewano się przed sezonem. Barażowy dwumecz z Włókniarzem będzie dla Pawła Hliba idealną okazją, by przypomnieć kibicom swoją wartość. Sam zawodnik jest nastawiony do tego pojedynku optymistycznie. - Dogadałem się na temat silnika z Thomasem Jonassonem także myślę, że będzie ok. Rozmawialiśmy całą drużyną i ustaliliśmy jakie warunki chcemy na mecz z Włókniarzem. Mam nadzieję, że wszystko się uda i wygramy wysoko. Jeśli chodzi o rewanż w Częstochowie to jest tam w miarę przyczepnie, jedzie się na okrągło, nie trzeba szczekać gazem na wejściu w łuk. Ja lubię tak jeździć, więc myślę, że będzie dobrze.

Gdańscy kibice dali mi kopa do roboty - mówi Paweł Hlib

Mimo słabszej drugiej części sezonu i nie najlepszej obecnie sytuacji sprzętowej, Paweł Hlib jest zadowolony z faktu, iż to właśnie Gdańsk jest jego kolejnym przystankiem w przygodzie z żużlem. Zawodnika obowiązuje dwuletni kontrakt z Lotosem Wybrzeże. Czy kolejny sezon w jego wykonaniu przyniesie więcej radości gdańskim kibicom? - Zawsze miałem gorsze początki sezonów, a lepsze końcówki. Teraz jest odwrotnie, ale myślę, że wpłynęły na to różne czynniki, które uda się wyeliminować przed przyszłym sezonem. Po to jeżdżę na żużlu, żeby być coraz lepszym, a nie gorszym. Cieszę się, że trafiłem do Gdańska. Poznałem tu świetnych kibiców, którzy mi pomogli i wlali we mnie dużo takiego ducha, który mnie kopnął do roboty i myślę, że w przyszłym roku będę mógł im bardziej się odwdzięczyć, bo ta druga część sezonu nie jest w moim wykonaniu tak dobra jak byśmy tego chcieli.

Źródło artykułu: