Rewolucja w polskim mini żużlu?

Szkolenie młodych adeptów żużlowych w Polsce dotychczas było na tyle kosztowne, że niejeden talent musiał zrezygnować z uprawiania żużla, ze względu na sprawy finansowe. Jak się okazuje, dzięki silnikom sprowadzonym z Chin może nastąpić prawdziwa rewolucja! Jako pierwsi w Polsce nowe silniki testowali adepci szkoły w Wawrowie.

W tym artykule dowiesz się o:

Adepci Gorzowskiego Uczniowskiego Klubu Sportowego Wawrów najpierw wyjeżdżali na tradycyjnych "osiemdziesiątkach", następnie próbowali silników 110 cc oraz 125 cc. Był to pierwszy tego typu test chińskich silników w Polsce i potrzeba jeszcze czasu, aby odpowiednio dopasować je do naszych krótkich minitorów. Przede wszystkim należy podkreślić, że mówimy o gotowych silnikach wyprodukowanych w Chinach, których koszt zakupu jest dwa lub nawet trzykrotnie niższy aniżeli dotychczas używanych. Do tego "żywotność" testowanych silników jest dłuższa.

- Na czym polega różnica? Silniki o pojemności 80 cc, na których obecnie adepci startują, to tzw. "dwusuwy", natomiast chińskie to już "czterosuwy". Inny moment obrotowy sprawia, że "osiemdziesiątki" rozpędzają się szybciej i osiągają mniejsze prędkości. Myślę, że choćby dobierając optymalne przełożenia, będzie można przystosować chińskie silniki do naszych warunków. Jeszcze oczywiście za wcześnie, aby wyciągać wnioski, ale sam pomysł jest naprawdę dobry. Jeżeli po kolejnych jazdach w Rybniku okaże się, że testowane silniki znajdą zastosowanie, będzie to nie tylko przełom, ale i ogromna szansa na rozpropagowanie żużla wśród młodzieży. Jedną z największych barier jest ciągle zbyt wysoki koszt zakupu sprzętu, dlatego Główna Komisja Sportu Żużlowego wraz z rodzicami zawodników, z nadzieją przeprowadzi kolejne próby i testy. Posiadamy materiał filmowy z próbnych jazd w Wawrowie i wspólnie z mechanikami rozpoczną się niebawem szczegółowe analizy - powiedział rzecznik prasowy GKSŻ - Jacek Dreczka.

Optymistą jest również członek GKSŻ odpowiedzialny za mini-żużel - Piotr Trąbski. - Myślę, że jest za wcześnie aby mówić o rewolucji. Mechanicy po testach wypowiadali się pozytywnie. Na pewno jednak nie dojdzie do całkowitej wymiany sprzętu. Będziemy to robili stopniowo. Osiemdziesiątki będą jednak nadal podstawowym sprzętem. Na zwołanym przez FIM posiedzeniu dotyczącym rozwoju mini-żużla, między innymi Duńczycy mówili o konieczności wprowadzenia motocykli o większej pojemności. Taka jest w tej chwili tendencja. Na początek myślę, że będzie bardzo dobrze, jeżeli dwie takie maszyny pojawią się w każdym klubie - powiedział Trąbski.

Źródło artykułu: