- W zeszłym roku byłem szczęśliwy, kiedy udawało mi się dostawać do finałów pojedynczych turniejów, ale teraz jest inaczej. W tym sezonie moją ambicją jest sięgnięcie po tytuł mistrza świata. Po to tu jestem i w tej chwili nie mogę uwierzyć w to, że zajmuję pierwsze miejsce w klasyfikacji - powiedział Bjerre.
Niespełna 26-letni jeździec Betardu WTS Wrocław zdaje sobie jednak sprawę z tego, że przed nim jeszcze daleka droga do zrealizowania marzenia o złotym medalu IMŚ. - Jak na razie jestem na czele klasyfikacji, ale to nie będzie miało większego znaczenia, jeśli nie uda mi się tam być, kiedy sezon dobiegnie końca. Nadal mam sporo do zrobienia - dodał Duńczyk.
Zawody w Goeteborgu nie obfitowały w mijanki, jednak w wielkim finale na Ullevi "Kenio" stoczył pasjonującą walkę o zwycięstwo z Tomaszem Gollobem. - Kiedy Tomek mnie mijał, zdałem sobie sprawę z tego, że ewentualna porażka będzie tylko i wyłącznie moją winą, gdyż jechałem zbyt szeroko. Wiara we własne umiejętności pozwoliła mi jednak na wyprzedzenie Polaka - zakończył triumfator sobotniej GP Szwecji.
Kolejna runda cyklu Grand Prix 2010 odbędzie się 22 maja w Pradze.