Kłopoty z identyfikacją australijskiego młodzieżowca

Okazuje się, że bez przeszkód można startować z trzema licencjami narodowych federacji w jednym roku. Najlepszym tego przykładem jest postępowanie Australijczyka Hugha Skidmore'a.

W tym artykule dowiesz się o:

W połowie stycznia tego roku dwudziestolatek wystartował w finale krajowym eliminacji do Mistrzostw Świata do lat 21 na torze w Mildurze z licencja australijska (MA). Dotarł tam do finału B, gdzie uplasował sie na ostatniej pozycji. Stracił tym samym szansę na reprezentowanie barw narodowych w nadchodzących eliminacjach mistrzostw świata do lat 21. Australijska Speedway Commission desygnuje bowiem do walki czterech najlepszych z krajowego czempionatu. Wystartują zatem Darcy Ward, Justin Sedgmen i Sam Masters. Czwartym rozstawionym jest Tyson Nelson, ale z powodu osobistych kłopotów może nie otrzymać wizy wjazdowej do Wielkiej Brytanii. Zastąpiłby go zatem Richard Sweetman, jesli Motorcycling Australia ciągle otrzyma cztery miejsca w eliminacjach jak w ubiegłych latach.

W obecnym sezonie Skidmore jeździ w Europie z licencja brytyjska (ACU) w zespole Sheffield. Z tą sama licencją został potwierdzony do startów w barwach drużyny z Rzeszowa. Nie budzi to jeszcze zdziwienia. Wielu Australijczyków korzysta z “uprzejmości” Brytyjczyków występując o licencję tej federacji. Zaniżają w ten sposób swoje średnie meczowe, pasując lepiej do koncepcji budowanych składów.

Zdziwienie budzi dopiero fakt figurowania nazwiska Australijczyka w obsadzie Rundy Kwalifikacyjnej Mistrzostw Świata do lat 21 planowanej na ostatni weekend kwietnia na torze Neustadt Donau w Niemczech… reprezentującego federację motocyklowa Nowej Zelandii (MNZ). Logicznym wydaje się zatem fakt, że Hugh wystartuje tam z licencją międzynarodową wydaną na wniosek tejże federacji. Dziadkowie są Holendrami, a mama urodziła sie w Nowej Zelandii, szanse na paszport nowozelandzki są więc duże. Jeśli Skidmore znalazł jakaś lukę w przepisach pozwalającą na posiadanie trzech licencji w jednym roku to Komisję Torową FIM czeka sporo pracy, aby to wyprostować. Tworzenie precedensów nigdy nie wychodziło na zdrowie decydentom wszelakiej maści i rodzaju.

Australijczyk jest szalenie ambitnym zawodnikiem. Chce szybko nadrobić stracony czas. Dość późno zainteresował się speedwayem, zaczynał na motocrossie. Startując na żużlu w wyniku skomplikowanego złamania nogi, zmuszony był ją skrócić o jakieś 2,5 cm. Trudno zatem się dziwić, że próbuje swoich sil gdzie indziej, jeśli nie potrafił przebić się z australijskich eliminacji. Szkoda by jednak było, aby przyłapany na łamaniu międzynarodowych przepisów, jeśli do tego dojdzie, ryzykował karę zawieszenia.

Komentarze (0)