Żużlowa Polska budzi się z zimowego snu. Już wcześniej ruszył sezon w Europie, a zawodnicy odwiedzali tory w innych krajach, gdzie pogoda jest bardziej łaskawa. - Cieszę się, że mogę już ponownie rozpocząć sezon i zacząć trenować. Fajne uczucie - mówił Martin Vaculik po pierwszych treningach w Gorzowie.
W minionym tygodniu Gezet Stal Gorzów po raz pierwszy wyjechała na tor na Stadionie im. Edwarda Jancarza. A gdzie Słowak trenował przedtem? - Gorican, Żarnowice... jest trochę tego. Można powiedzieć, że jestem fajnie rozjeżdżony i teraz przyjdzie taki czas na różne testy i szukanie sprzętu. Takie pierwsze jazdy dla ciała, żeby poczuć motocykl, to już za nami. Najpierw rozruszanie się po zimie, żeby zacząć czuć sprzęt i dopiero później jest czas na szukanie ustawień - przyznał żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO: Michelsen spędził dwa lata we Włókniarzu. Odpowiada wyraźnie, czy żałuje tej decyzji
Próbnych jazd na domowym torze gorzowianie nie mogli jeszcze brać w pełni na poważnie. Wszystko przez kapryśną aurę. - Jeszcze, niestety, nocne mrozy, które tutaj były, dają o sobie znać. Myślę, że chwila moment, parę dni fajnej pogody pomoże temu, że wszystko będzie w stu procentach gotowe i będziemy mogli się skupić na szukaniu odpowiednich ustawień, bo to jest dla nas najważniejsze - wyjawił Vaculik.
Co roku problematyczny jest pierwszy łuk, który dużo częściej chowa się w cieniu górnej trybuny obiektu. To doprowadza do sytuacji, że w ostatnich dniach był on jeszcze zmrożony, podczas gdy dobrze przygotowany był już drugi łuk. Jak to wpływa na przygotowania?
- To chodzi o to, że jeżeli naprawdę chcemy szukać odpowiednich silników i ich dopasowania, to tor musi być wszędzie równy. Kiedy jeden łuk się różni od drugiego, np. jest zmarznięty, twardy, a drugi normalny, to jest różnica - tłumaczył 34-latek.
Takie warunki torowe nie pozwalały na bezpieczne ściganie we czwórkę. Jeszcze gorzej sytuacja prezentowała się w Bydgoszczy, stąd też decyzja o odwołaniu sparingów Gezet Stali Gorzów z Abramczyk Polonią. - Szkoda, ale tej jazdy mamy zaplanowane jeszcze mnóstwo przed pierwszymi meczami. Na jej brak narzekać nie będziemy - zakończył Martin Vaculik.
Dziś pewien redaktorek twierdzi co innego , i wmawia czytelnikom ,że Gorzów to województwo Wielkopolskie:))