OK Kolejarz Opole zbudował bardzo ciekawy skład na drugoligowe warunki w oparciu o Huberta Łęgowika, Oskara Polisa oraz Grzegorza Walaska. Tego ostatniego kontrakt został jednak niedawno przekształcony w umowę warszawską, co spowodowane jest mniejszą dotacją z opolskiego magistratu.
W stolicy polskiej piosenki nie załamują się z tego powodu i wierzą, że klub wyjdzie na prostą i może uda się doprowadzić do startów byłego mistrza Polski w kevlarze Kolejarza (więcej TUTAJ). Wówczas siła rażenia tejże drużyny z pewnością by wzrosła. Czy na tyle, by powalczyć o awans? Na pewno triumf sportowy byłby lekkim... bólem głowy.
ZOBACZ WIDEO: Miliarder mocno zaangażował się w działanie klubu. "Rozmawiamy codziennie"
Wszystko przez problemy z odpowiednią infrastrukturą. A mimo ambitnych planów i pięknych wizualizacji - modernizacja nadal nie ruszyła. - Ja liczę na to, że uda się wreszcie ten stadion zbudować, bo to priorytet, żeby wejść do Metalkas 2. Ekstraligi - przyznał prezes Kolejarza Zygmunt Dziemba w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".
Działacz ujawnił, że nadal problemem dla stadionu żużlowego jest zamiana działek. Nie zamierza on krytykować prezydenta i urzędników, że to ich zła wola oraz obietnice bez pokrycia. - Powiem obiektywnie. Wiele razy rozmawialiśmy na ten temat z samorządowcami i zawsze było stanowisko, że stadion Kolejarza będzie remontowany. Tylko najpierw trzeba zamienić grunty, dlatego ten projekt jest w realizacji. Ja mam pełną świadomość tego, jak to wygląda - dodał.
Dziemba podkreśla, że nie jest możliwe, by zrobić projekt za 300 tysięcy złotych i odłożyć go na kilka lat do szuflady. Wierzy jednak, że wkrótce uda się stworzyć porządny stadion w mieście, gdzie ścigał się pierwszy polski mistrz świata - Jerzy Szczakiel.
Jak informuje serwis opolska360.pl - aby prace modernizacyjne mogły się rozpocząć, ratusz musi zamienić się działkami z jedną z firm. O ile spółka wyraziła zgodę na to, aby udostępnić część terenu ich zakładu, aby móc opracować niezbędną dokumentację, tak pojawił się kolejne problemy.
- W tym momencie nie ma możliwości zamiany gruntów, ponieważ Remtrak nie uzyskał zgody RDOŚ (Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska - dop. red.) na odstąpienie od remediacji działki, która ma być zamieniana z Urzędem Miasta, a następnie wykorzystana przy rozbudowie stadionu - wyjaśnia Adam Leszczyński, rzecznik prasowy UM Opole.
Firma Remtrak zamierza zmodyfikować wniosek, by uzyskać zgodę na planowane przez siebie prace. To otworzy drogę do wymiany działek. Bez zgody RDOŚ nic nie jest jednak możliwe do przeprowadzenia. Plan "B" zakłada ewentualną budowę nowego stadionu żużlowego w innym miejscu, co wydaje się być jednak nierealnym przedsięwzięciem.