W 2024 roku Bayersystem GKM Grudziądz (jeżdżący jeszcze pod nazwą sponsora tytularnego ZOOleszcz - dop. red.) osiągnął historyczny dla siebie wynik, ponieważ pierwszy raz awansował do fazy play-off PGE Ekstraligi. Ostatecznie sezon zakończył na piątym miejscu, wyrównując swój najlepszy wynik z kampanii 2016. I przy tym wszystkim dostarczył swoim kibicom niezapomnianych wrażeń.
Siłą grudziądzan były spotkania domowe, a także... Michael Jepsen Jensen, który w maju dołączył do zespołu w miejsce kontuzjowanego Jasona Doyle'a. Duńczyk od początku do końca zachwycał i wydatnie pomagał wygrywać kolejne mecze przed własną publicznością. Dowodem na to był choćby występ w starciu ze Stalą Gorzów (46:44 i jego 10 punktów w dorobku), który mocno przybliżył GKM do tego, aby wskoczył on upragnionej fazy play-off.
W czternastym wyścigu zawodów przy stanie 40:38 dla miejscowych zawodnik z Danii po starcie wywiózł na zewnętrzną Martina Vaculika, pomagając Jaimonowi Lidseyowi. Duet gospodarzy objął dzięki takiemu obrotowi spraw podwójne prowadzenie, choć podrażniony Słowak od razu przystąpił do szaleńczych ataków.
Jepsen Jensen i Lidsey dogadali się ze sobą bez słów, bo tak podróżowali po owalu przy Hallera, że Vaculik nie za bardzo wiedział, jak i kiedy może zaatakować, by chociaż ich przedzielić. Nie było miejsca, żeby lider Stali cokolwiek zdziałał na dystansie. Miejscowi wpadli na metę na 5:1, zapewniając GKM-owi bezcenny triumf w całych zawodach.
Zobacz popisową jazdę parą zawodników GKM-u w meczu ze Stalą w 2024 roku:
ZOBACZ WIDEO Nowy pomysł PGE Ekstraligi. Szczera opinia Cegielskiego