W poniedziałek, 7 października stało się jasne, kto będzie startował w cyklu Speedway Grand Prix w 2025 roku. Stawkę uzupełniło czterech żużlowców, którzy otrzymali "dzikie karty".
Duńczyk Mikkel Michelsen, Australijczyk Jason Doyle, Niemiec Kai Huckenbeck i Czech Jan Kvech znaleźli uznanie w oczach organizatorów cyklu. To oznacza, że rywalizować w nim będzie tylko dwóch Polaków - Bartosz Zmarzlik i Dominik Kubera, a pominięty został także m.in. Leon Madsen.
Zaproszenie dla Doyle'a to niespodzianka, bowiem wobec tego w 2025 roku w SGP rywalizować będzie aż czterech Australijczyków. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce ponad dwie dekady temu. Sam zawodnik skomentował już decyzję FIM.
"Naprawdę myślałem, że to koniec marzeń! Dziękuje SGP za danie mi 'dzikiej karty' 2025 do ponownej walki w przyszłym roku! Dziękuję wszystkim moim sponsorom i kibicom, którzy mnie wspierali! To jeszcze nie koniec! Gra trwa!" - brzmi wpis Australijczyka w mediach społecznościowych.
Przypomnijmy, że w maju mistrz świata z 2017 roku doznał poważnej kontuzji w meczu brytyjskiej Premiership. Nie dość, że doszło u niego do złamania żeber, to jeszcze poważnie uszkodził ramię.
ZOBACZ WIDEO: Kulisy rozstania Woźniaka ze Stalą. Takie słowa włodarze przekazali zawodnikowi
Ile trzeba być dojonym żeby w końcu płacić tylko za punkty
Poziom tego cyrku amerykańskiego spada na dno