Z drobnym poślizgiem, ale rozpoczęło się spotkanie Metalkas 2. Ekstraligi w Rzeszowie, gdzie Texom Stal Rzeszów podejmuje Abramczyk Polonię Bydgoszcz. Kilkuminutowe opóźnienie spowodowane było koniecznością wykonania dodatkowych prac na torze, co było efektem krótkiego, ale intensywnego opadu nad miastem.
Po próbie toru na owal wyjechała polewaczka, która miała za zadanie ubicie tej nawierzchni. Reporterka Canal+ Sport Natalia Pietrucha przekazała, że obie drużyny były zdziwione taką decyzją komisarza toru Krzysztofa Gałańdziuka. Ich zdaniem wystarczyło użyć szczotek, ale na taki ruch się nie zdecydowano.
- Trochę niezrozumiała decyzja, bo obie drużyny są przeciwne pracom, które nakazuje komisarz toru - grzmiał prezes Texom Stali Michał Drymajło przed kamerami telewizyjnymi.
- Nasz toromistrz musiał iść na trybuny. Widocznie przyjechał wybitny specjalista do spraw przygotowania toru i zobaczymy, jak to się będzie zachowywać. Uważam, że bardziej psujemy ten tor, niż go naprawiamy. Tak jak mówię - mam nadzieję, że to jakiś specjalista od którego wiele się nauczymy. Może ma rację, zobaczymy w trakcie zawodów - dodał Drymajło.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Janowski, Holloway i Cegielski
- Robimy wszystko, aby ten tor był bezpieczny. [...] W tym momencie nie ręczę za to, jak to się zachowa. Komisarz wziął za to odpowiedzialność - skomentował Drymajło przed startem pierwszego wyścigu.
W pierwszej serii startów padł remis 12:12. Zawodnicy szczególnie w czwartym biegu mieli spore problemy z płynną jazdą.
Czytaj także:
- Wpadł na dopingu i tłumaczy się. Winny... ząb mądrości
- Kiedyś jeżdżono na kartofliskach i nikt nie płakał? Zawodnik KS Apatora komentuje