Szkoleniowiec H.Skrzydlewska Orła Łódź w kłopoty wpakował się jednak sam i teraz musi poważnie zastanowić się, co zrobić, by uniknąć kompromitacji. Całej sytuacji by nie było, gdyby nie odważne słowa podczas przedmeczowej konferencji, podczas której Maciej Jąder wyraźnie zadeklarował, że bez względu na nazwisko, przed kolejnym spotkaniem odstawi od składu najsłabszego zawodnika meczu w Rzeszowie.
Orzeł przegrał spotkanie 54:36, a pech chciał, że zupełnie nieoczekiwanie najsłabiej spisał się Luke Becker, czyli największa gwiazda zespołu. Jeśli trener chce uratować swoją wiarygodność, to musi odstawić Amerykanina po jednym słabym meczu i zastąpić go Tomasz Gapiński. To jednak wcale nie wydaje się dużo lepsze rozwiązanie.
- Taka decyzja wprowadzi tylko bałagan do drużyny, źle wpłynie na atmosferę oraz dyspozycję poszczególnych zawodników. To kompletnie nie ma sensu. Po jednym słabszym meczu nie można odstawiać zawodnika. Szerszy skład może okazać się atutem łodzian w dalszej części sezonu, ale tylko wtedy, gdy będą w stanie mądrze tym zarządzać - przyznaje doświadczony żużlowy menedżer, Jacek Gajewski.
ZOBACZ WIDEO: Tai Woffinden przez ponad 10 lat nie odzyskał pełnej sprawności. Teraz to się udało
Były opiekun m.in. Apatora, czy Włókniarza nie ma najlepszego zdania o najnowszych pomysłach Jądera i radzi mu, jak uniknąć takich sytuacji w przyszłości.
- Maciej Jąder jest nowicjuszem w roli menedżera i niestety w tej sytuacji zachował się jak nowicjusz. Trzeba pamiętać, że takiej roli też trzeba się nauczyć, bo liczy się nie tylko wiedza żużlowa, ale także inne sprawy. Na takim stanowisku trzeba uważać, co mówi się na konferencjach, trzeba umieć rozmawiać z dziennikarzami, zarządzać emocjami w szatni. Rozumiem, że teraz może mieć dylemat, ale jeśli chce podtrzymać swoją deklarację, to musi mieć świadomość, że zaszkodzi swojej drużynie. Luke Becker nie powinien być odstawiony od składu po jednym słabszym meczu - dodaje Gajewski.
Cała sprawa ma jeszcze szerszy kontekst, bo jeszcze przed sezonem sporo spekulowano o tym, że nowym trenerem H.Skrzydlewska Orła Łódź może zostać Tomasz Gapiński. Jąder w trakcie sezonu będzie musiał dbać o dobre wyniki drużyny, ale jednocześnie mieć świadomość, że największym zagrożeniem dla utrzymania jego funkcji jest... jeden z jego podopiecznych.
Optymizmu dodaje jednak fakt, że już w sobotę rywalem łodzian na ich torze będzie #OrzechowaOsada PSŻ Poznań, czyli ekipa, która przynajmniej na papierze wydaje się słabsza od nich. Ewentualna porażka sprawi jednak, że w Łodzi może zrobić się bardzo nerwowo.
Czytaj więcej:
Trener Sparty Wrocław zaszkodził swoim zawodnikom
Kołodziejowi zbudują pomnik w Lesznie?