Zakontraktowanie Adama Ellisa, który w minionym sezonie był siódmym zawodnikiem 2. Ligi Żużlowej, jest zdecydowanie najciekawszym ruchem Enea Polonii Piła na rynku transferowym.
Oprócz Brytyjczyka w składzie znaleźli się Jonas Jeppesen oraz Norbert Kościuch, którzy powrócili do klubu z Grodu Staszica, a także Wiktor Trofimow i reprezentanci U24 - Jonas Knudsen i Dan Gilkes.
Na papierze zestawienie, którym będzie dysponował Hans Nielsen, wygląda na trzecią siłę Krajowej Ligi Żużlowej. Marian Maślanka widzi w tej drużynie czarnego konia rozgrywek.
ZOBACZ WIDEO: Nowy przewodniczący GKSŻ. Krzysztof Cegielski wielokrotnie ścierał się z Ireneuszem Igielskim
- Jestem bardzo ciekawy, jak będzie wyglądać praca Hansa Nielsena, ale coś czuję, że to może być dobry ruch. Widać, że Polonia rośnie w siłę. Pod względem organizacyjnym wygląda to coraz lepiej. Skład też prezentuje się bardziej niż solidnie. Moim zdaniem oni mogą naprawdę namieszać. Gdyby awansowali, to nie byłbym specjalnie zaskoczony - przyznał były prezes Włókniarza Częstochowa w rozmowie z polskizuzel.pl.
Maślanka uważa, że batalia na najniższym ligowym poziomie w Polsce może być jeszcze ciekawsza, niż to miało miejsce w tym sezonie. Potwierdzają to między innymi transfery, jakie przeprowadzono w klubach.
- Wprawdzie dwie drużyny zagraniczne nie mają prawa awansu, ale uważam, że one będą walczyć i niczego nie odpuszczą. Każdy ma przecież swoje ambicje. Myślę zatem, że Lokomotiv Daugavpils i Trans MF Landshut Devils będą odbierać punkty faworytom - dodał.
Czytaj także:
- Mistrz świata może okazać się jokerem
- Nie zniechęcił się do żużla