Wypadek Andersa Thomsena w GP Łotwy wywołał efekt domina. Osłabiona brakiem Duńczyka ebut.pl Stal Gorzów przegrała ćwierćfinał PGE Ekstraligi z Tauron Włókniarzem Częstochowa i przedwcześnie zakończyła zmagania w sezonie 2023, choć wielu ekspertów uważało ją za faworyta rywalizacji z częstochowskimi "Lwami".
Wskutek fatalnego incydentu Thomsen doznał skomplikowanego złamania lewej ręki i czterech żeber, stwierdzono też u niego wstrząśnienie mózgu. Wszystko wskazuje na to, że w tej sytuacji 29-latek przedwcześnie zakończy sezon 2023 i nie będzie podejmował próby powrotu na tor w obecnej kampanii. O takim scenariuszu wspomina duński serwis jv.dk.
Jeśli Thomsen odpuści walkę o powrót na tor jeszcze w sezonie 2023, nie będzie to zaskoczeniem. Odpadnięcie gorzowian z PGE Ekstraligi oznacza, że Duńczyk stracił główne źródło zarobku. Z kolei w cyklu SGP do rozegrania pozostały jeszcze trzy turnieje - GP Wielkiej Brytanii (2 września), GP Danii (16 września) oraz GP Polski (30 września).
ZOBACZ WIDEO: Stadion był w szoku! Takiego rozstrzygnięcia w tym biegu nikt się nie spodziewał
Reprezentant Danii zajmuje obecnie czternaste miejsce w klasyfikacji generalnej SGP z 36 punktami na koncie. Jego szanse na awans do czołowej szóstki i zapewnienie sobie jazdy w mistrzowskim cyklu w sezonie 2024 są zerowe. Zwłaszcza że trudno będzie mu wyleczyć uraz przed turniejami w Cardiff i Vojens.
Uraz Andersa Thomsena to też problem dla Sønderjylland Elite Speedway, czyli lidera ligi duńskiej. Tym bardziej że kontuzji nabawił się też drugi z filarów tej drużyny - Nicolai Klindt. W tej sytuacji działacze postanowili zakontraktować w trybie pilnym Leona Madsena i Mikkela Andersena. - Leon zyskał w ten sposób szansę na potrenowanie na naszym torze przed turniejem Grand Prix - komentuje w jv.dk Claus Orts, menedżer drużyny.
Finały ligi duńskiej przewidziano na drugą połowę września, a więc jeszcze przed turniejem o GP Polski w Toruniu.
Przypomnijmy, że przed rokiem Thomsen również był zmuszony przedwcześnie zakończyć ściganie. Wszystko za sprawą poważnego złamania nogi. Duńczyk nabawił się urazu podczas GP Challenge w Glasgow.
Czytaj także:
- Właściciel Apatora mówi o gigantycznych problemach Unii i GKM-u
- Frątczak wróci do pracy jeszcze w tym sezonie?!