Dzikie karty dla Andersena, Kennetta, Lindgrena i Woffindena?

Terminarz cyklu Grand Prix na sezon 2010 jest już znany, a jedyną niewiadomą pozostają nazwiska 4 zawodników, którzy już wkrótce otrzymają tzw. stałe dzikie karty na starty w przyszłorocznych Indywidualnych Mistrzostwach Świata.

W kuluarach mówi się, że "dzikusy" trafią w ręce Hansa Andersena, Edwarda Kennetta, Fredrika Lindgrena oraz Taia Woffindena. - Podczas finału Speedway Ekstraligi w Toruniu podszedł do mnie jeden z bossów Grand Prix i powiedział, że otrzymam dziką kartę. Zapytałem go, czy to pewne na 100 procent, a on odpowiedział, że nawet i na 400, i że nie muszę się obawiać o swoje miejsce w Grand Prix - powiedział Lindgren, który w klasyfikacji generalnej IMŚ 2009 zajął 9. (ostatnią niegwarantującą utrzymania w elicie na kolejny sezon) pozycję.

W szwedzkich mediach ostatnimi czasy wiele pisało się o tym, że dzikie karty dla ww. zawodników są już pewne. Informacje te szybko zostały jednak zdementowane przez Nicolę Sands - media managera odpowiedzialnej za organizację Grand Prix firmy BSI Speedway: - Rozumiem, że szwedzkie media spekulują na temat dzikich kart, jednak to nic innego, jak plotki i spekulacje. Nazwiska 4 szczęśliwców nie zostaną ogłoszone wcześniej niż za 3-4 tygodnie, więc oficjalnego komunikatu należy się spodziewać dopiero pod koniec listopada.

Wielką niespodzianką w rozważaniach szwedzkich mediów jest obecność na liście "nominowanych" Edwarda Kennetta. Po odpadnięciu z cyklu obu Brytyjczyków - Chrisa Harrisa oraz Scotta Nichollsa - bardziej prawdopodobne wydawało się to, iż oprócz świetnie spisującego się "Woffy'ego" doceniony przez BSI zostanie wcześniej wymieniony "Bomber" lub mający bardzo solidny sezon były uczestnik serii - Lee Richardson. W obliczu wypowiedzi pani Sands te wszystkie plotki może jednak się nie potwierdzą, a zamiast dwóch jeźdźców ze Zjednoczonego Królestwa zobaczymy w IMŚ tylko jednego oraz np. kolejnego reprezentanta Polski.

Komentarze (0)