Pogoda na początku tegorocznego sezonu jest dość kapryśna. Szczególnie przekonali się o tym właściciele i zawodnicy Platinum Motoru Lublin. Powiedzieć, że mistrzowie Polski praktycznie nie trenowali na swoim torze to jak nie powiedzieć nic. Z przedsezonowych sparingów nie odbył się żaden, a pierwszy wspólny trening całą drużyną odbył się... w ubiegłym tygodniu.
Przedstawiciele klubu robili, co mogli, aby ich zawodnicy mogli jak najwięcej potrenować wspólnie. Stąd też sparingi w Toruniu czy Zielonej Górze oraz treningi np. w Łodzi. Z powodu pogody przełożony został także pierwszy mecz sezonu z Betard Spartą Wrocław.
W podobnych nastrojach, lecz spowodowanych innymi przyczynami do sezonu wchodził beniaminek PGE Ekstraligi - Cellfast Wilki Krosno. Przez trwający remont na stadionie zawodnicy klubu z podkarpackiego także zbyt wiele nie pojeździli na domowym owalu, lecz zdecydowanie więcej potrenowali w "gościach". To sprawiło, że w inaugurującym meczu tego sezonu Wilki były bardzo bliskie sprawienia niespodzianki w Lesznie. Fogo Unia co prawda wygrała, lecz tylko 46:44.
ZOBACZ WIDEO: Mikkel Michelsen: Maksym Drabik to mój przyjaciel. Jest niezrozumiany. Jest inny i ja się z tym identyfikuję
Mimo zwycięstwa w Częstochowie to lubelscy fani oraz sztab szkoleniowy mogą mieć pewne niespokojne myśli w głowach. Martwić może przede wszystkim postawa Fredrika Lindgrena. Szwed na torze na którym występował pięć sezonu zdobył zaledwie dwa punkty i bonus. To zdecydowanie nie jest wynik, którego można oczekiwać od czwartego zawodnika globu ubiegłego sezonu. Jak na to zapatruje się trener mistrzów Polski?
- Myślę, że występ w Częstochowie trzeba potraktować jako wypadek przy pracy. Fredrik dużo pracował nad motocyklami na sesjach treningowych, które odbywały się na naszym torze i myślę, że to w takich kategoriach trzeba traktować. Myślę, że kolejne mecze w jego wykonaniu będą już lepsze - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener mistrzów Polski Maciej Kuciapa.
Trwający sezon jest także przełomowym w karierze Bartosza Zmarzlika. Mistrz świata w listopadowym okienku transferowym postanowił pierwszy raz w karierze opuścić macierzysty klub i przeszedł właśnie do Platinum Motoru. Jakie emocje towarzyszą 28-latkowi przed debiutem na nowym, domowym torze i nową domową publicznością?
- Inaczej na to patrzę z biegu czasu. Nie jeżdżę już rok czy dwa. Sam byłem ciekawy jak ten występ w pierwszej drużynie, który nazywano debiutem, będzie wyglądał, czy to będą te same emocje, co przy faktycznym debiucie w PGE Ekstralidze. To są zupełnie inne historie. Trochę spokojniej i z większym zrozumieniem do tego podchodzę - powiedział mistrz świata Bartosz Zmarzlik.
Nie ma co ukrywać, że zdecydowanym faworytem tego spotkania są oczywiście zawodnicy prowadzeni przez duet Maciej Kuciapa - Jacek Ziółkowski. Mała liczba treningów na domowym torze może sprawić, że zwycięstwo Koziołków nie będzie tak okazałe, a Wilki postawią się mistrzom Polski, co może zapowiadać niesamowite emocje i ściganie do samego końca.
Awizowane składy:
Cellfast Wilki Krosno:
1. Vaclav Milik
2. Mateusz Świdnicki
3. Jason Doyle
4. Krzysztof Kasprzak
5. Andrzej Lebiediew
6. Krzysztof Sadurski
7. Denis Zieliński
Platinum Motor Lublin:
9. Jarosław Hampel
10. Dominik Kubera
11. Fredrik Lindgren
12. Jack Holder
13. Bartosz Zmarzlik
14. Kacper Grzelak
15. Mateusz Cierniak
Początek spotkania: 18:00
Sędzia: Artur Kuśmierz
Komisarz toru: Michał Wojaczek
Komisarz techniczny: Ryszard Walus
Zobacz także:
Żużel. PGE Ekstraliga. Dariusz Śledź dokonał kosmetycznych roszad. Spodziewane zmiany w Apatorze
Żużel. PGE Ekstraliga. Piotr Baron stawia na sprawdzone zestawienie