Teoretycznie wybór toru, którego dokonał doświadczony szkoleniowiec, może być zaskakujący, bo Moje Bermudy Stal udała się w czwartek do Bydgoszczy. Tamtejszy obiekt raczej nie ma za wiele cech wspólnych ze stadionem, na którym domowe mecze rozgrywa Motor Lublin. A już na pewno trudno mówić o jakimś większym podobieństwie w zakresie geometrii.
- Nie taki był jednak cel, żeby znaleźć tor podobny do tego w Lublinie - mówi nam Stanisław Chomski. - Chodziło mi o to, żeby zawodnicy uruchomili inne myślenie, bo uważam, że to może być teraz dla nich korzystne. To z tego powodu wybraliśmy Bydgoszcz - przyznaje.
Dodajmy, że na stadionie Abramczyk Polonii pojawiła się cała gorzowska drużyna, ale zabrakło jej lidera Bartosza Zmarzlika. Trener podkreśla jednak, że nie ma w tym przypadku mowy o żadnym zaskoczeniu. - Takie były już wcześniej nasze ustalenia z Bartkiem. On ma za sobą naprawdę intensywny okres. Ostatnio naprawdę sporo jeździł i uznaliśmy, że lepiej zrobi mu chwila oddechu - podsumowuje.
Przypomnijmy, że finał PGE Ekstraligi pomiędzy Motorem Lublin a Moje Bermudy Stalą zostanie rozegrany w najbliższą niedzielę o godzinie 19:15. W pierwszym spotkaniu górą byli gorzowianie, którzy wygrali 51:39.
Zobacz także:
Zaskakujące wieści z otoczenia Rosjanina
Koniec epoki w polskim żużlu
ZOBACZ WIDEO Zdecydowana pogadanka zawodników Motoru. Lider zdradził jakie słowa padły po meczu w Gorzowie!