Maciej Janowski w rundzie zasadniczej 2. finału IMP w Krośnie wywalczył dziewięć punktów i o udział w najważniejszej gonitwie dnia musiał stoczyć dodatkowy bój w biegu barażowym.
W nim zameldował się na pierwszej pozycji i pokonał Bartosza Zmarzlika, Janusza Kołodzieja i Kacpra Worynę. To dało mu też możliwość wyboru pola startowego, jako trzeci.
Janowski postanowił, że pojedzie w kasku żółtym. W finale zaliczył upadek na pierwszym łuku drugiego okrążenia. Kapitan Betard Sparty Wrocław przeszarżował i zahaczył o dmuchaną bandę.
Przy zawodniku pojawiły się służby medyczne. Janowski z dużym grymasem bólu został skierowany do karetki uskarżając się na ból głowy oraz biodra. Reprezentant Polski udał się na szczegółowe badania, które potwierdzą lub wykluczą ewentualną kontuzję.
Na wyniki badań z niecierpliwością będą oczekiwać we Wrocławiu. Już w niedzielę Betard Sparta zmierzy się w pierwszym meczu ćwierćfinałowym z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa.
Czytaj także:
Wskazał zaskakującego zwycięzcę giełdy transferowej. "Wsadził kij w mrowisko"
Błyskawiczny powrót do Ekstraligi po spadku? To wcale nie takie proste
ZOBACZ WIDEO Śmiała teoria Jerzego Kanclerza: Polonię w PGE Ekstralidze będzie stać na awans do play-off