Konflikt w kadrze biegaczek narciarskich

Paulina Maciuszek zarzuca trenerowi polskich biegaczek narciarskich Wiesławowi Cempie brak zaangażowania. Ten ripostuje, że zawodniczka nie wykonuje poleceń przełożonych. Kto ma rację w tym konflikcie?

W tym artykule dowiesz się o:

Paulina Maciuszek na swojej stronie internetowej skarży się na trenera reprezentacji biegaczek narciarskich Wiesława Cempę. - Nie mogę milczeć, gdy ktoś zarzuca mi lenistwo, brak ambicji i chęci! (...) Czułam, że trener się wypalił, nie chce mu się lub może już nie wierzył w nową grupę - napisała polska biegaczka. W dalszej części pojawia się zarzut, że trener nie przykładał się do treningów, które uważał za niepotrzebne. Wszystko kończy stwierdzenie, że "gdyby trener miał jaja, takich sytuacji by nie było".

Polska narciarka wiele miejsca poświęca swojemu upadkowi podczas zawodów, które zostały rozegrane w Novym Meście. Jej zdaniem trener nie interesował się nią zarówno po upadku, jak również podczas przerwy w treningach spowodowanej właśnie tym upadkiem. Cempa nie zamierza publicznie odpowiadać na oskarżenia zawodniczki. Jak obiecał, wszystko przedstawi na komisji biegów. Dodał, że zawodniczka nie odniosła urazów w związku z upadkiem. Miała jedynie wstrząśnienie mózgu, po którym lekarz zalecił odpoczynek, a mimo to Maciuszek truchtała, skarżąc się później na zawroty głowy.

Maciuszek w tym sezonie nie zdobyła żadnych punktów w Pucharze Świata. Uważa, że kadra nie wygląda tak, jak powinna, a pieniądze Polskiego Związku Narciarskiego wykorzystywane są nierozumnie. Pod koniec kwietnia okaże się, czy Cempa zachowa swoje stanowisko.

Źródło: Przegląd Sportowy

Źródło artykułu: