Dawid Góra: Iga gra sama ze sobą. Od wyniku zależy powodzenie w WTA Finals [KOMENTARZ]

Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek popełniła błędy, które niegdyś potrafiła ujarzmić. Wróciły demony. Jednak turniej WTA Finals tak skonstruowano, że nadal wszystko jest możliwe. Jeśli Iga psychicznie przygotuje się do kolejnych meczów, może zgotować nam piękny zwrot.

- Na treningach czułam się dobrze. Kiedy "złamałam się" w pierwszym secie, atmosfera całkowicie się zmieniła. Zaczęłam przypominać sobie ostatnie porażki z Sakkari. Nie mogłam ponownie się skupić i wrócić do meczu - zaznaczyła Iga Świątek po spotkaniu.

To tylko potwierdza wnioski, które można było wyciągnąć, śledząc reakcje Igi podczas meczu. Frustracja i zmienność nastrojów nie sprzyjają stabilizacji formy. A jeszcze niedawno Polka, nawet kiedy przegrywała, potrafiła kontrolować swoje emocje. Jej gra była uporządkowana, a ryzyko często przynosiło świetne rezultaty.

W meczu z Marią Sakkari rozsypał się fundament, czyli wiara we własne możliwości i umiejętność utrzymania jej nawet w trudniejszych momentach. Iga ma też problemy z rywalkami atletycznie zbudowanymi, nie potrafi przełamać ich przewagi fizycznej, jest zawodniczką zdecydowanie delikatniejszą.

ZOBACZ WIDEO: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!

Iga jednak niejednokrotnie potrafiła dokonać przemiany w samej sobie jeszcze podczas turnieju. Stąd u Polki pierwszego meczu nie można traktować jako wyznacznika możliwości. W grupie ma jeszcze Arynę Sabalenkę i Paulę Badosę. Szczególnie Hiszpankę trudno porównywać z silną fizycznie Sakkari.

Polka w Guadalajarze może więc dać nam jeszcze mnóstwo radości, a jej udział w turnieju nie musi skończyć się po pierwszych meczach. Nie pamiętam już, ile razy pisałem o przemianach Igi i tym, jak w trakcie jednego meczu potrafiła zaskoczyć i zmienić swoją postawę i grę o 180 stopni. To pokrzepiające.

Umiejętności Polki są olbrzymie, ale w jej głowie trwa walka. To od zwycięstwa z samą sobą zależy sukces w WTA Finals. Zasłużyła na to, aby błyszczeć.

Iga następne spotkanie gra z Sabalenką, którą kompletnie rozmontowała Badosa. Sobotnie zwycięstwo z Białorusinką może dać Polce impuls konieczny do osiągnięcia sukcesu w Meksyku. Dla obu tenisistek będzie to coś w rodzaju meczu ostatniej szansy.

Jak Iga Świątek to zrobiła?! Szkoda, że tylko za jeden punkt (wideo) >>

Komentarze (34)
Mark King
13.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Iga ma model - Sakari. Ona jest wojownikiem a nie placzacym dzieckiem. Czytaj całość
avatar
Torn
13.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A odpowiedając na komentarz poniżej: Czytaj całość
avatar
Torn
13.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Musi się rozblokować i po prostu cieszyć się tenisem. Czytaj całość
Mark King
13.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy jej treneer nie widzi tego? Ona posyla pilki w okolice lini servisowej, ktore w koncowej fazie lotu bardzo zwalniaja. Przeciwnik ma tylko jedno zadanie zagrac koncowa pilke. Z taka gra nie Czytaj całość
avatar
Omen Nomen
12.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nawet jak przegra kolejny mecz z Sabalenko , pismaki będą dalej pompować i szukać wymówek... :-)