Turniej w Budapeszcie odbywa się po raz pierwszy od 2013 roku. Tenisistki rywalizują na kortach ziemnych. W poniedziałek kłopotów nie uniknęła najwyżej rozstawiona Julia Putincewa (WTA 42). Przegrywała 0:3 w drugim secie, aby pokonać 6:2, 6:4 Jekaterinę Gorgodze (WTA 215). W ciągu 95 minut Kazaszka dwa razy oddała podanie, a sama wykorzystała pięć z 13 break pointów.
Kolejną rywalką Putincewej będzie Ana Konjuh (WTA 120), która zwyciężyła 4:6, 6:3, 6:2 Terezę Mrdezę (WTA 220) po dwóch godzinach i 11 minutach. W spotkaniu były 23 podwójne błędy, z których 11 popełniła wyżej notowana Chorwatka. Ćwierćfinalistka US Open 2016 pięć razy oddała podanie, a sama wykorzystała siedem z 16 break pointów.
Sara Errani (WTA 105) przegrała 6:4, 5:7, 2:6 z Iriną Barą (WTA 119). W pierwszym secie Włoszka wróciła z 1:3, a mogła przegrywać 1:4, ale obroniła dwa break pointy. W drugiej partii z 1:5 wyrównała na 5:5, ale straciła dwa kolejne gemy. W decydującej odsłonie Rumunka zaliczyła dwa przełamania i wyeliminowała mistrzynię imprezy z 2012 roku po dwóch godzinach i 36 minutach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się poprawnie śpiewa hymn narodowy
Irina-Camelia Begu (WTA 71) uległa 3:6, 4:6 Annie Karolinie Schmiedlovej (WTA 126). W ciągu 85 minut Słowaczka wykorzystała pięć z 10 break pointów. Rumunka w 2011 roku grała w Budapeszcie w finale.
Hungarian Grand Prix, Budapeszt (Węgry)
WTA 250, kort ziemny, pula nagród 235,24 tys. dolarów
poniedziałek, 12 lipca
I runda gry pojedynczej:
Julia Putincewa (Kazachstan, 1) - Jekaterina Gorgodze (Gruzja, Q) 6:2, 6:4
Anna Karolina Schmiedlova (Słowacja) - Irina-Camelia Begu (Rumunia, 4) 6:3, 6:4
Paula Ormaechea (Argentyna, Q) - Wiktoria Tomowa (Bułgaria, 7) 6:2, 6:3
Irina Bara (Rumunia) - Sara Errani (Włochy, 8) 4:6, 7:5, 6:2
Ana Konjuh (Chorwacja) - Tereza Mrdeza (Chorwacja, Q) 4:6, 6:3, 6:2
Kateryna Kozłowa (Ukraina) - Barbara Haas (Austria) 7:6(9), 6:3
Zobacz także:
Kosmiczna uczta w finale Wimbledonu! Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie
Totalna dominacja, a potem niesłychana walka. Wimbledon ma nową mistrzynię!