W czasie zawieszenia rozgrywek spowodowanym pandemią koronawirusa Alexander Zverev wzmocnił sztab szkoleniowy. Nawiązał współpracę z Davidem Ferrerem, byłym trzecim singlistą świata i finalistą Rolanda Garrosa. Hiszpan zakończył zawodową karierę w maju zeszłego roku podczas turnieju w Madrycie. Co ciekawe, ostatni oficjalny mecz rozegrał właśnie ze swoim podopiecznym.
Niemiec jest zachwycony współpracą z Ferrerem. - Jest dokładnie taki, jaki był na korcie - powiedział, cytowany przez portal atptour.com. - Był znany jako jeden z największych wojowników na korcie, a jako trener przekracza wszelkie moje oczekiwania. To niesamowite. Współpraca z nim jest wspaniała. Nasze osobowości są bardzo podobne.
- On robi wiele, by poprawić moją grę. Jest niezwykle zorganizowany. Wie, co muszę rozwinąć z perspektywy tenisisty - mówił o nowym trenerze, którego jednak zabraknie z nim w Nowym Jorku. - Niestety, nie mógł tu przyjechać. Ale będzie ze mną podczas jesiennych turniejów na kortach ziemnych. Nie mogę doczekać się tego, co nas czeka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie
Niemiec zagra w Western & Southern Open i wielkoszlemowym US Open (31 sierpnia - 13 września), choć był krytycznie nastawiony do protokołu sanitarnego, pod jakim zostaną rozegrane nowojorskie turnieje, i obowiązku izolacji. Po przybyciu na miejsce zmienił jednak zdanie.
- Myślę, że wykonano świetną robotę, jeśli chodzi o zakwaterowanie i zapewnienie tenisistom dobrego samopoczucia w takich okolicznościach. Jest tu minigolf, kosze do gry w koszykówkę i inne małe rzeczy - opisał warunki dla graczy.
Rywalizację w Western & Southern Open rozstawiony z numerem piątym Zverev rozpocznie w poniedziałek. Od razu czeka go wymagające wyzwanie. Zmierzy się z Andym Murrayem, byłym liderem rankingu ATP i trzykrotnym mistrzem wielkoszlemowym.
- Zacząłem odczuwać, jak bardzo tęsknię za tenisem. Jak brakuje mi emocji związanych z rywalizacją i zwycięstwem w wielkim meczu. Uczuć, jakich doznajesz na korcie, nie dostaniesz nigdzie indziej. Znów czuję się gotowy do rywalizowania w największych turniejach. Zobaczymy, jak to będzie po wznowieniu, ale mam nadzieję, że uda mi się zachować formę z początku roku, a może będę jeszcze lepszy - stwierdził półfinalista tegorocznego Australian Open.
Tak tenisiści grali w okresie "pokazówek". Stachanowiec Dominic Thiem