Iga Świątek wraca do miejsca wspomnień. "Wimbledon zmienił wszystko"

Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Iga Świątek, mistrzyni juniorskiego Wimbledonu 2018
Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Iga Świątek, mistrzyni juniorskiego Wimbledonu 2018

Po 12 miesiącach od największego sukcesu w juniorskiej karierze Iga Świątek powraca na Wimbledon. Polska tenisistka po raz pierwszy zagra na londyńskich trawnikach jako profesjonalistka.

W tym artykule dowiesz się o:

14 lipca 2018 roku Iga Świątek pokonała w dwóch setach Szwajcarkę Leonie Küng w finale Wimbledonu i sięgnęła po największe trofeum w juniorskim Wielkim Szlemie. - Gdy znów zobaczyłam kort 1, poczułam dużo sentymentu. Mam stąd tylko pozytywne wspomnienia. Wygranie tutejszego turnieju było dla mnie wielką rzeczą i ciągle jest czymś niesamowitym - powiedziała Iga Świątek w rozmowie z ITF.

Po triumfie na londyńskich trawnikach zdolna warszawianka zagrała jeszcze tylko na młodzieżowych igrzyskach olimpijskich. Potem skupiła się wyłącznie na zawodowej karierze i szybko awansowała na 63. miejsce w rankingu WTA. - Nie sądziłam, że będę teraz klasyfikowana w Top 100, dlatego jestem z tego bardzo szczęśliwa. Wszystko się na korcie zmieniło od wygrania juniorskiego Wimbledonu. Rozwinęłam się w każdym kierunku i sporo się nauczyłam. Jestem silniejsza pod względem mentalnym i dzięki temu byłam w stanie odnosić zwycięstwa na początku mojej zawodowej kariery - wyznała Polka.

18-latka zagrała w obu turniejach wielkoszlemowych sezonu 2019. W Australian Open odpadła w II rundzie, a na kortach Rolanda Garrosa osiągnęła 1/8 finału. - Nie miałam żadnych celów na początku sezonu, poza tym, że chciałam grać w głównej drabince imprez wielkoszlemowych. Chciałam zdobyć doświadczenie i to jest celem na cały rok - stwierdziła.

ZOBACZ WIDEO Wielki turniej tenisowy w Polsce? Wiemy, ile to kosztuje

Na początku czerwca Świątek walczyła o pierwszy ćwierćfinał w Wielkim Szlemie, ale bolesnej lekcji w Paryżu udzieliła jej Rumunka Simona Halep. - To było dla mnie bardzo stresujące. Nie grałam swojego najlepszego tenisa, ale zdaję sobie sprawę, że wiele się z tego meczu nauczyłam. Nawet jeśli to spotkanie trwało tylko 45 minut, to zawsze będę o nim pamiętała - przyznała nasza reprezentantka.

Finał zawodów WTA International w szwajcarskim Lugano oraz IV runda Rolanda Garrosa 2019 przyczyniły się do tego, że Świątek otrzymała od organizatorów dziką kartę do głównej drabinki Wimbledonu 2019. Teraz już wiadomo, że Polka dostałaby się do turnieju nawet na bazie rankingu. - Nie mogę się już doczekać rywalizacji, choć cały czas staram się lepiej poznać nawierzchnię trawiastą. Chcę się na niej poczuć jak najlepiej. Turnieje wielkoszlemowe nie są dla mnie żadną nowością. Będę przygotowana - zakończyła Polka, która pierwszą rywalkę pozna podczas piątkowego losowania. Mecze I rundy Wimbledonu 2019 rozpoczną się w poniedziałek 1 lipca.

Zobacz także:
Eastbourne: Pierre-Hugues Herbert obronił cztery meczbole
Antalya: kolejny krok Damira Dzumhura

Źródło artykułu: