Agnieszka Radwańska komentatorką w TVP Sport? "Jest u nas bardzo mile widziana"

Getty Images / Matt King / Na zdjęciu: Agnieszka Radwańska
Getty Images / Matt King / Na zdjęciu: Agnieszka Radwańska

Agnieszka Radwańska może śmiało zostać komentatorką meczów w stacji TVP Sport. Dyrektor Marek Szkolnikowski wyznał, że tak naprawdę wszytko zależy od decyzji byłej najlepszej polskiej tenisistki.

Po zakończeniu kariery przez Agnieszkę Radwańską w listopadzie 2018 roku ruszyła lawina spekulacji odnośnie tego, czym będzie się zajmować krakowianka na sportowej emeryturze. Była wiceliderka rankingu WTA otrzymała już propozycję współpracy z Polskim Związkiem Tenisowym oraz Ministerstwem Sportu i Turystyki. Niewykluczone, że będzie można ją usłyszeć w telewizji w charakterze ekspertki czy komentatorki.

O możliwości współpracy Radwańskiej z TVP Sport został zapytany dyrektor tej stacji, Marek Szkolnikowski. - Nie wiem, czy nas stać na Agnieszkę Radwańską (śmiech). A tak poważniej, jak tylko Agnieszka będzie miała czas i ochotę, to jest u nas bardzo mile widziana. Chciałbym, żeby byli sportowcy byli częścią naszej sportowej ekipy, tak jak w przypadku Adama Małysza, Bartosza Huzarskiego, Sebastiana Chmary, Sebastiana Mili i pozostałych naszych ekspertów piłkarskich. Nie ma nic bardziej wiarygodnego dla stacji sportowej niż byli zawodnicy, którzy osiągali ogromne sukcesy.

Triumfatorka Mistrzostw WTA 2015 nie ukrywa, że czekają ją nowe wyzwania. - Przy projektach popularyzujących tenis zawsze się chętnie zaangażuję. Być może zobaczę, jak się komentuje turnieje w telewizji. Dawidowi, mojemu mężowi, pracy oczywiście nie zabiorę. On się w tym dobrze czuje, jest profesjonalistą, ja ewentualnie mogłabym spróbować bardziej na zasadzie eksperymentu - ujawniła kilka tygodni temu w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Gdyby tak się stało, poszłaby ona drogą byłych polskich tenisistek, m.in. Katarzyny Nowak i Joanny Sakowicz-Kosteckiej, które obecnie są ekspertkami telewizyjnymi.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 90. Urszula Radwańska: Mój cel to powrót do czołowej "30" światowego tenisa

Źródło artykułu: