WTA Montreal: Sloane Stephens i Maria Szarapowa łatwo w III rundzie. Porażka Karoliny Pliskovej

Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Sloane Stephens
Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Sloane Stephens

Amerykanka Sloane Stephens i Rosjanka Maria Szarapowa pewnie awansowały do III rundy turnieju WTA Premier 5 w Montrealu. Odpadła Czeszka Karolina Pliskova, która przegrała z Holenderką Kiki Bertens.

W II rundzie turnieju w Montrealu Sloane Stephens (WTA 3) pokonała 6:0, 6:2 Francoise Abandę (WTA 191). Mecz trwał 80 minut. Nie brakowało w nim zaciętych gemów. W dwóch ostatnich tenisistki rozegrały po 14 punktów. Amerykanka obroniła pięć z sześciu break pointów, a sama wykorzystała sześć z 20 okazji na przełamanie. Naliczono jej 24 kończące uderzenia i 20 niewymuszonych błędów. Abanda miała cztery piłki wygrane bezpośrednio i 23 pomyłki. Kolejną rywalką Stephens będzie Hiszpanka Carla Suarez.

Maria Szarapowa (WTA 22) rozbiła 6:0, 6:2 Darię Kasatkinę (WTA 12). W ciągu 76 minut była liderka rankingu zdobyła 23 z 30 punktów przy swoim pierwszym podaniu i obroniła sześć break pointów. - Wyszłam na mecz z dużym respektem dla mojej przeciwniczki. Daria ma naprawdę dobre wyniki. Jest na 12. miejscu w rankingu. Nie możesz do takich konfrontacji podchodzić lekceważąco, szczególnie w II rundzie - powiedziała Szarapowa.

W III rundzie Rosjanka zmierzy się z Caroline Garcią, z którą ma bilans meczów 4-1. Francuzka była górą w ich ostatniej konfrontacji, w tym roku w Stuttgarcie. - To było dla mnie pierwsze w sezonie spotkanie na trawie, więc czułam, że będzie trudno. Miałam wtedy sporo okazji, ale nie potrafiłam ich wykorzystać. Czekam na ten pojedynek. Grałyśmy ze sobą kilka razy. Zawsze cieszę się tymi naszymi bataliami - stwierdziła Szarapowa, która w Stuttgarcie przegrała z Garcią 6:3, 6:7(6), 4:6.

Kiki Bertens (WTA 18) w 84 minuty pokonała 6:2, 6:2 Karolinę Pliskovą (WTA 9). Czeszka popełniła osiem podwójnych błędów i zdobyła tylko 10 z 32 punktów przy swoim drugim podaniu. Holenderka wykorzystała siedem z 14 break pointów. Kolejną jej rywalką będzie inna Czeszka, Petra Kvitova.

Nieszczęśliwie turniej zakończył się dla Mihaela Buzarnescu (WTA 20), która w ubiegłym tygodniu triumfowała w San Jose. W środę zmierzyła się z Eliną Switoliną (WTA 5) i była blisko zwycięstwa nad obrończynią tytułu. Jednak w trzecim secie Rumunka skreczowała przy stanie 3:6, 7:6(5), 3:4. W tie breaku drugiej partii tenisistka z Bukaresztu od 2-5 zdobyła pięć punktów z rzędu. Decydująca odsłona rozpoczęła się dla niej znakomicie. Buzarnescu prowadziła 3:0 z dwoma przełamaniami, ale bolesna kontuzja kostki przerwała jej zwycięską serię.

Rogers Cup, Montreal (Kanada)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,820 mln dolarów
środa, 8 sierpnia

II runda gry pojedynczej:

Sloane Stephens (USA, 3) - Francoise Abanda (Kanada, WC) 6:0, 6:2
Elina Switolina (Ukraina, 5) - Mihaela Buzarnescu (Rumunia) 6:3, 6:7(5), 4:3 i krecz
Kiki Bertens (Holandia) - Karolina Pliskova (Czechy, 9) 6:2, 6:2
Maria Szarapowa (Rosja) - Daria Kasatkina (Rosja, 12) 6:0, 6:2

ZOBACZ WIDEO Jakie kolejne wyzwania przed Andrzejem Bargielem? "Potrzebuję poczuć głód powrotu w góry"

Komentarze (2)
avatar
Iw
9.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj, Daria, nawliłaś. Nie tak się umawiałyśmy 
avatar
Kri100
9.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Buzarnescu, miejmy nadzieję, że szybko wróci do zdrowia!