Ołeksandr Dołgopołow odpowiedział na zarzut ustawienia meczu. "Dałem w nim z siebie wszystko"

PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Ołeksandr Dołgopołow
PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Ołeksandr Dołgopołow

Ołeksandr Dołgopołow nie ma sobie nic do zarzucenia odnośnie przegranego pojedynku z Thiago Monteiro w turnieju ATP World Tour 250 w Winston-Salem. Tennis Integrity Unit bada, czy Ukrainiec ustawił wynik spotkania z Brazylijczykiem.

Sprawa nabrała rozgłosu w zeszłym tygodniu, kiedy Ołeksandr Dołgopołow przegrał z Thiago Monteiro w meczu I rundy zawodów Winston-Salem Open. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Ukrainiec był faworytem tego pojedynku, a przed samym spotkaniem mocno zmalał kurs na jego przeciwnika. Dla bukmacherów stało się to na tyle podejrzane, że postanowili nie przyjmować zakładów na powyższy mecz.

Dołgopołow przegrał gładko 3:6, 3:6 i wówczas się zaczęło. Sprawa trafiła do Tennis Integrity Unit (TIU), jednostki walczącej z korupcją w zawodowym tenisie, której przedstawiciel porozmawiał już z tenisistą. Po pierwszym zwycięstwie w nowojorskim US Open 2017 Ukrainiec nie uniknął pytań dziennikarzy o podejrzane spotkanie z Brazylijczykiem.

- Nie grałem najlepiej, ale starałem się dać w tym meczu z siebie wszystko. Sporo trenowałem przed przyjazdem do Nowego Jorku, ponieważ nie czułem się najlepiej w trakcie pojedynku z Nickiem Kyrgiosem w Cincinnati. Byłem osłabiony i prawie "odpłynąłem" wtedy na korcie. Nie byłem więc zadowolony ze swojej dyspozycji i wiedziałem, że muszę lepiej przygotować się do US Open. Starałem się to uczynić w Winston-Salem, gdzie trenowałem i grałem w turnieju mimo zmęczenia - powiedział Dołgopołow.

Ukrainiec ma pretensje do dziennikarzy, którzy jako pierwsi nagłośnili całą sprawę. - Piszecie o faktach czy tworzycie opowiadania? Gdy wchodzę na media społecznościowe, muszę usuwać co najmniej z 10 wiadomości, w których ludzie wyzywają mnie i moją rodzinę. Nie chcę już na ten temat rozmawiać. Mam szacunek do pracy wykonywanej przez TIU. Podałem im wszelkie informacje i wiem, że nie jestem w nic zamieszany. Mimo wszystko ci ludzie i tak będą tworzyć swoje historie. To naprawdę cyrk - skomentował zawodnik.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piękna Serbka skończyła z tenisem. Kibice o niej nie zapominają

Dołgopołow przyznał, że nigdy nie kontaktował się z nieznajomymi, którzy mieliby mu składać korupcyjne propozycje. Tenisista jest zły, że sprawa ciągle jest poruszana przez media. - Prasa cały czas pisze o ustawianiu meczów, ale porozmawiajmy o faktach. Istnieje TIU, który wykonuje swoją pracę i jeśli coś znajdzie, to wtedy możemy o tym mówić. To przykre, że ludzie o tym piszą wcześniej i tylko szkodzą wizerunkowi ludzi. Co ja mam wspólnego z rynkiem zakładów bukmacherskich? Ktoś się upił i postawił milion dolarów na mecz, a ja lub inni zawodnicy musimy za to odpowiadać - dodał.

W czwartek Dołgopołow pokonał Tomasa Berdycha i awansował do III rundy US Open 2017.

Komentarze (0)