Milos Raonić: Zamierzam dalej ciężko pracować

PAP/EPA / PAP/EPA/GERRY PENNY
PAP/EPA / PAP/EPA/GERRY PENNY

Milos Raonić przegrał z Andym Murrayem 4:6, 6:7(3), 6:7(2) w niedzielnym finale wielkoszlemowego Wimbledonu 2016, ale z nadzieją patrzy w przyszłość.

- To było bardzo trudne wyzwanie. Andy grał wspaniale i zasłużył na to, aby wygrać tutaj po raz drugi i za to należą się mu gratulacje. Jeśli chodzi o mnie, to dopóki trawa na tych kortach pozostanie zielona, zamierzam starać się o kolejną szansę. Będę dalej ciężko trenować, aby wypracować ich jak najwięcej - powiedział Milos Raonić.

25-letni tenisista nie został pierwszym Kanadyjczykiem, który sięgnął po singlowy tytuł w Wielkim Szlemie. - Myślę, że zrobiłem wszystko, co mogłem. Chodziłem do siatki, starałem się wywrzeć na nim presję. Andy grał zdecydowanie lepiej ode mnie zza linii końcowej - stwierdził. - Andy znakomicie returnuje i porusza się po korcie. Kiedy z nim grasz, to musisz być przygotowany na to, że odegra więcej piłek niż ktokolwiek, podobnie jak Novak Djoković.

Raoniciowi nie udało się wywalczyć premierowego mistrzostwa, ale poprawił swój najlepszy wynik w Wielkim Szlemie. - Teraz chcę tylko usprawnić poszczególne elementy mojej gry - serwis, return, wypady do siatki. Nie odpuszczę niczego. W półfinale pokazałem niesamowitą odwagę i muszę to przenieść na kolejne turnieje - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Angelika Cichocka: Po prostu nie mogło być inaczej! (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: