Roland Garros: Serena Williams przetrzymała napór Kiki Bertens i znów zagra w finale

PAP/EPA / RHONA WISE
PAP/EPA / RHONA WISE

Serena Williams pokonała Kiki Bertens 7:6(7), 6:4 i awansowała do finału wielkoszlemowego Rolanda Garros 2016. W sobotę Amerykanka będzie mogła wyrównać osiągnięcie Steffi Graf.

Na kilka godzin przed meczem pojawiła się wiadomość, że Kiki Bertens może nawet w ogóle nie wyjść na kort. 24-latka z Wateringen narzekała bowiem na uraz lewej łydki, co dziwić nie powinno, jeśli się popatrzy na intensywność, z jaką grała w ostatnich tygodniach. W drodze do półfinału paryskiego Szlema Holenderka wygrała bowiem aż 12 meczów z rzędu na kortach w Norymberdze i Rolanda Garrosa, a do tego występowała również w deblu.

Po drugim treningu Bertens podjęła jednak decyzję, że przystąpi do pojedynku półfinałowego. Starcie z Sereną Williams zaczęła bardzo dobrze, bowiem już w gemie otwarcia po świetnym returnie uzyskała break pointa, a liderka rankingu WTA popełniła w nieodpowiednim momencie podwójny błąd i straciła serwis. Kilka minut później 58. rakieta świata miała kolejne okazje na przełamanie, lecz tym razem albo minimalnie pomyliła się przy returnie, albo Amerykanka posłała idealne podanie.

Eksperci zwrócili uwagę, że utytułowana reprezentantka USA nie wyszła do piątkowego spotkania w pełni sił. Zauważyli, że Serena ma problem z przywodzicielem, co mogłoby tłumaczyć jej słabe poruszanie się po korcie i brak reakcji na wiele uderzeń ze strony rywalki. Później jednak wszystko wróciło do normy. Młodsza z sióstr Williams próbowała różnych rozwiązań, m.in. skrótów. O ile pierwsze trzy dropszoty dały jej punkty, to czwarty sprawił, że musiała bronić setbola.

ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Lubański: sukcesem Polaków będzie półfinał (Źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Ostatecznie skrót okazał się doskonałą bronią w starciu z Holenderką. W 10. gemie Bertens nawet nie wystartowała do piłki i liderka rankingu WTA miała break pointa. Po dłuższej wymianie niżej notowana z tenisistek posłała bekhend w aut i na tablicy wyników pojawił się remis. Dwa kolejne gemy padły łupem podających, dlatego o zwycięstwie zadecydował tie break.

W rozgrywce tej Williams wysunęła się na prowadzenie 5-2 po kilku znakomitych akcjach. Holenderka odpowiedziała, lecz po chwili fatalnie przestrzeliła forhendem. Liderka rankingu WTA seta jednak nie zwieńczyła, ponieważ dwukrotnie źle zachowała się przy siatce. Rywalka nie wykorzystała drugiego setbola, a po chwili Williams miała kolejną szansę. Tym razem ruszyła do przodu, by posłać wygrywający forhend.

34-letnia Amerykanka nie przegrała więc pierwszego w karierze seta z reprezentantką Holandii. Wygrała za to siódmy z rzędu tie break w obecnym sezonie, dzięki czemu przybliżyła się do upragnionego finału. Drugiego seta znów jednak rozpoczęła wolno i szybko dała się przełamać. Bertens nie wykorzystała jednak tego prowadzenia i szybko zrobiło się po 2.

W szóstym gemie faworytka odparła dwa break pointy, po czym nastąpił kluczowy moment dla losów seta i całego spotkania. Serena wykorzystała drugą okazję na przełamanie, posyłając wygrywający forhend po krosie. Kiedy reprezentantka USA wygrała serwis ze stanu 0-30, jej rywalce skończyły się pomysły. W dziewiątym gemie oddaliła jeszcze przy własnym podaniu trzy meczbole, lecz po zmianie stron Amerykanka była już skuteczna i po nieco ponad 90 minutach zwyciężyła ostatecznie 7:6(7), 6:4.

Williams awansowała do 27. finału w Wielkim Szlemie i w sobotę zagra o 22. trofeum w zawodach tej rangi, co pozwoli jej wyrównać wynik Steffi Graf. Amerykanka powalczy o czwarty tytuł na kortach Rolanda Garrosa, bowiem wcześniej triumfowała w Paryżu w 2002, 2013 i 2015 roku. Jej finałową rywalką będzie rozstawiona z czwartym numerem Hiszpanka Garbine Muguruza.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu kobiet 12,032 mln euro
piątek, 3 czerwca

półfinał gry pojedynczej:

Serena Williams (USA, 1) - Kiki Bertens (Holandia) 7:6(7), 6:4

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (11)
avatar
swiss91
3.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niekwestionowana G.O.A.T. jak to ujmujesz to Graff i Navratilova. Afro może gdzieś za Niemką i Czechosłowaczką. 
avatar
swiss91
3.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Aha i powiedz mi jeszcze tak z innego worka dlaczego atakujesz Federera i ciśniesz mu o słabeusza i dziadka, a staruszki Williams tek nie oceniasz? Choć Fed ma znacznie trudniejsza konkurencję. Czytaj całość
avatar
Marlowe
3.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przede wszystkim należy podkreślić, że to wielkie osiągnięcie Sereny w tak ułożonym skandalicznie turnieju. Zmęczona do granic wytrzymałości twarz Sereny po zwycięstwie mówiła sama za siebie." Czytaj całość
fanka Sereny
3.06.2016
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Wielkie gratulacje Serenko za awans, wbrew woli organizatorów turnieju. Widać wielkie serce do walki, choć ciało już wyczerpane grą od środy,, poprzez ciężki mecz wczoraj i dzisiaj.Gdyby nie na Czytaj całość
avatar
Łowca koksiarzy i KODziarzy
3.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
Wyszła na kort senna, ociężała, ledwo wprawiając w ruch półtonowe cielsko ,goniona po korcie przez kulawą Kiki ,po pół godzinie zaczęła biegać jak antylopa uderzając piłkę z siłą nosorożca ,.te Czytaj całość