Był to 20. i zarazem finalny występ Lleytona Hewitta w Australian Open. W swoim 878. meczu w głównym cyklu Australijczyk stanął naprzeciw Davida Ferrera. Przegrał 2:6, 4:6, 4:6, co oznacza, że był to jego ostatni pojedynek w zawodowej karierze. Już w zeszłym roku zapowiedział bowiem, że Australian Open 2016 będzie jego pożegnalnym turniejem.
- Z wielu rzeczy w swojej karierze mogę być dumny. Uwielbiałem grać na Rod Laver. Od 20. lat kibice mnie tutaj fantastycznie mnie wspierali. Nie mogłem sobie wybrać lepszego miejsca na zakończenie kariery. Reprezentowanie Australii przez tyle lat było dla mnie wielkim zaszczytem - mówił Hewitt tuż po zakończeniu spotkania. Schodząc po raz ostatni z kortu Rod Laver Arena otrzymał gorącą owację.
- To smutny dzień. Lleyton jest moim przyjacielem. Ten dzień powinien należeć do niego - powiedział natomiast Ferrer. - Czuję się zaszczycony, że to ze mną rozegrał swój ostatni mecz w karierze. To jeden z najlepszych tenisistów w historii. Siedem lat temu dostałem od niego koszulkę z autografem i mam ją do dziś - dodał Hiszpan, który w III rundzie zmierzy się ze Steve'em Johnsonem.
Australijczycy smucą się, bo pożegnali swojego idola, ale jednocześnie mogli kończyć dzień w dobrych humorach, ponieważ w czwartkowy wieczór zwycięstwa zanotowali ich dwaj inni reprezentanci. Bernard Tomic pokonał Simone Bolellego i o IV rundę powalczy z Johnem Millmanem, który sprawił niespodziankę, wygrywając 4:6, 6:4, 6:2, 4:6, 7:5 z Gillesem Mullerem.
Pewnie do III rundy awansował Stan Wawrinka. Rozstawiony z numerem czwartym Szwajcar pokonał 6:2, 6:3, 6:4 najstarszego uczestnika turnieju, 37-letniego Radka Stepanka. - Jestem naprawdę zadowolony. Zagrałem dobry mecz. Wygrałem w trzech setach. Czuję się dobrze. Mam za sobą dwa pewne zwycięstwa. Uważam, że prezentuję dobry poziom - skomentował Wawrinka, który w ciągu dwóch godzin gry zaserwował 15 asów, posłał 43 zagrania kończące i wykorzystał pięć z 12 break pointów.
Kolejnym rywalem Wawrinki będzie inny Czech, Lukas Rosol, z którym grał dwukrotnie i nigdy nie przegrał. W czwartek 30-latek z Brna w trzech partiach okazał się lepszy od oznaczonego numerem 25. Jacka Socka i pierwszy raz w karierze znalazł się w III rundzie Australian Open.
Po raz pierwszy przez dwie rundy imprezy w Melbourne przebrnął także Andriej Kuzniecow. Rosjanin, juniorski mistrz Wimbledonu z 2009 roku, ograł 6:4, 7:6(5), 7:6(5) Jeremy'ego Chardy'ego, turniejową '30", i o kolejna wygraną zagra z Dudim Selą, któremu uległ trzy lata temu w US Open.
Pasjonującą pięciosetówkę na korcie numer 6 stoczyli Feliciano Lopez i Guido Pella. Faworyzowany Hiszpan niespodziewanie miał ogromne kłopoty z o wiele niżej notowanym, ale znakomicie w czwartek dysponowanym Argentyńczykiem. Ostatecznie madrytczyk zwyciężył 7:6(2), 6:7(4), 7:6(3), 6:7(8), 6:4, a potrzebował do tego czterech godzin i 31 minut.
Lopez, który w czwartkowym boju zaserwował aż 42 asy, zagrał 97 winnerów, popełnił 75 niewymuszonych błędów, czterokrotnie został przełamany, wykorzystał pięć z 11 piłek na breaka oraz 108 razy atakował przy siatce (64 razy skutecznie), w III rundzie skonfrontuje swe siły z Johnem Isnerem.
Australian Open , Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród w singlu mężczyzn 15 mln dolarów australijskich
czwartek, 21 stycznia
II runda gry pojedynczej:
Stan Wawrinka (Szwajcaria, 4) - Radek Stepanek (Czechy, Q) 6:2, 6:3, 6:4
David Ferrer (Hiszpania, 8) - Lleyton Hewitt (Australia, WC) 6:2, 6:4, 6:4
Bernard Tomic (Australia, 16) - Simone Bolelli (Włochy) 6:3, 6:2, 6:7(5), 7:5
Feliciano Lopez (Hiszpania, 18) - Guido Pella (Argentyna) 7:6(2), 6:7(4), 7:6(3), 6:7(8), 6:4
Andriej Kuzniecow (Rosja) - Jeremy Chardy (Francja, 30) 6:4, 7:6(5), 7:6(5)
Lukas Rosol (Czechy) - Jack Sock (USA, 25) 7:6(6), 7:6(5), 6:3
John Millman (Australia) - Gilles Muller (Luksemburg) 4:6, 6:4, 6:2, 4:6, 7:5
Koniec gry ale nie koniec kariery