Niewiele zabrakło, aby dobiegła końca fantastyczna seria Keia Nishikoriego. Japończyk, mistrz dwóch ostatnich edycji turnieju w Memphis, który w Memphis Open nie przegrał 11 kolejnych spotkań, w sobotę odniósł 12. wygraną z rzędu, ale musiał się wielce natrudzić, by pokonać Sama Querreya.
[ad=rectangle]
Querrey od początku fantastycznie serwował i wygrał pierwszą partię 7:5, choć mógł ją rozstrzygnąć szybciej, bowiem w dziesiątym gemie nie wykorzystał dwóch setboli. W drugiej odsłonie Amerykanin znalazł się o dwa punkty od triumfu, ale to Japończyk zwyciężył w tie breaku 7-5, wygrywając dwie końcowe akcje.
W ostatnim secie 27-letni Querrey objął prowadzenie 3:1 z przełamaniem, jednakże Nishikori zdołał wyjść na 4:3. W 12. gemie rozstawiony z numerem pierwszym Japończyk wywalczył dwa meczbole, lecz reprezentant gospodarzy obronił się. W decydującym o awansie do finału tie breaku Amerykanin wyszedł na prowadzenie 4-2, ale roztrwonił mini breaka, popełniając podwójny błąd serwisowy. Nishikori otrzymał szansę od rywala, której nie zmarnował, i to on po dwóch godzinach i 41 minutach wyszedł z tej rywalizacji zwycięsko.
Dla 25-latka z Shimane był to trzeci mecz w tegorocznej edycji Memphis Open, w którym triumfował, mimo przegrania pierwszego seta. To także jego trzecie zwycięstwo w szóstej konfrontacji z Querreyem.
Tym samym reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni awansował do swojego 12. finału w głównym cyklu w karierze i jeżeli zwycięży w niedzielę, stanie się pierwszym tenisistą od czasów Jimmy'ego Connorsa (lata 1973-75), który wygra Memphis Open trzy razy z rzędu, ale gdy Amerykanin notował swoją imponującą serię, ten turniej był rozgrywany w Salisbury.
Finałowym przeciwnikiem Nishikoriego będzie Kevin Anderson. Oznaczony numerem drugim Afrykaner, podobnie jak Japończyk, w półfinale musiał odrabiać straty. Przegrał pierwszego seta pojedynku z Donaldem Youngiem 4:6, lecz dwa kolejne zapisał na swoim koncie (6:3, i 6:4) i wywalczył awans do dziewiątego finału, w którym będzie mógł zdobyć pierwsze trofeum od 2012 roku.
- To był naprawdę trudny mecz. W pewnych fragmentach nie czułem, że gram swój najlepszy tenis, ale ostatecznie udało mi się wygrać. Cieszę się, że zagram w finale i jestem zadowolony z tego tygodnia. W niedzielę stanę przed szansą na zdobycie tytułu i postaram się ją wykorzystać - powiedział Anderson.
Memphis Open, Memphis (USA)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 585,8 tys. dolarów
sobota, 14 lutego
półfinał gry pojedynczej:
Kei Nishikori (Japonia, 1) - Sam Querrey (USA) 5:7, 7:6(5), 7:6(5)
Kevin Anderson (RPA, 2) - Donald Young (USA) 4:6, 6:3, 6:4