WTA Waszyngton: Niespodziewana porażka Stephens, zwycięstwo Petković

Już w pierwszej rundzie z turniejem WTA w Waszyngtonie pożegnała się rozstawiona z numerem drugim Sloane Stephens. Przekonujące zwycięstwo odniosła powoli odzyskująca wysoką formę Andrea Petković.

Poniedziałek w Waszyngtonie upłynął głównie pod znakiem porażek tenisistek gospodarzy. Z imprezą już w pierwszej rundzie pożegnały się znane już szerszej publiczności Sloane StephensChristina McHale, jak również stawiające pierwsze kroki w głównym cyklu Jessica Pegula oraz Beatrice Capra. Szczególnie rozczarowująca była porażka rozstawionej z numerem drugim Stephens z Olgą Puczkową. Amerykanka pozostawiła po sobie kiepskie wrażenie, przez większość meczu psując najłatwiejsze piłki.

- Nawet moje treningi pozostawiały wiele do życzenia, kompletnie nie czułam piłki. Przyjechałam z Los Angeles i wszystko się zmieniło, zarówno nawierzchnia, jak i piłki i było to dziś widać - tłumaczyła po meczu Stephens, która nie sprawiała wrażenia przesadnie zmartwionej porażką.

- Jestem typem zawodniczki, która skupia się na trzymaniu piłki w korcie. Chwilami dzisiaj piłka frunęła po moich zagraniach na taki aut, że sama nie mogłam w to uwierzyć. Mam nadzieję, że za tydzień będzie lepiej - mówiła Amerykanka.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Zadowolenia po zwycięstwie nie kryła Andrea Petković, wciąż poszukująca formy po serii dokuczliwych urazów. Niemka pokonała 6:2, 7:5 Jessikę Pegulę, a po ostatniej piłce meczu odtańczyła nawet ku radości głośno oklaskujących ją kibiców tradycyjny "Petkodance".

- Jestem szczęśliwa, że udało mi się wrócić i zadowolona z tego, jak się dziś zaprezentowałam. Korty twarde w USA to moja ulubiona nawierzchnia - przyznała Petković. - Znałam moją rywalkę, parę razy wspólnie trenowaliśmy, więc wiedziałam, czego się spodziewać - dodała Niemka.

- Wciąż brakuje mi regularności, którą miałam, gdy byłam klasyfikowana w czołowej dziesiątce, ale wydaje mi się, że to normalne - oceniła tenisistka.

Honor gospodyń uratowała Melanie Oudin, która pokonała 7:5, 6:3 Anastazję Rodionową. We wtorek swój występ zainauguruje najwyżej rozstawiona tenisistka turnieju, Andżelika Kerber.

Citi Open, Waszyngton (USA)
WTA International, kort twardy, pula nagród 235 tys. dol. 
poniedziałek, 29 lipca 

I runda gry pojedynczej:

Magdaléna Rybáriková (Słowacja, 7) - Christina McHale (USA) 2:6, 6:4, 6:2
Olga Puczkowa (Rosja) - Sloane Stephens (USA, 2) 7:5, 6:3 
Andrea Petković (Niemcy) - Jessica Pegula (USA, Q) 6:2, 7:5
Paula Ormaechea (Argentyna) - Beatrice Capra (USA, WC) 6:1, 6:1
Jana Čepelová (Czechy) - Kiki Bertens (Holandia) 6:4, 0:6, 6:3
Melanie Oudin (USA) - Anastazja Rodionowa (Australia) 7:5, 6:3

Robert Pałuba
z Waszyngtonu
robert.paluba@sportowefakty.pl

Komentarze (27)
avatar
vamos
30.07.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wkurzają mnie takie wtopy Sloanki. Taki talent, taka szybkość, a dziewczyna beztrosko przegrywa z kim popadnie :/ 
avatar
Pottermaniack
30.07.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo Petko, pozytywna odpowiedź Andzi mile widziana! ;) 
avatar
justyna7
30.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Svietłana Kuzniecowa odpadła w 1 rundzie w Carlsbard z beznadziejną Razzano. Wstydż się Svieta! ;(((((((((((((((( 
avatar
justyna7
30.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze, że Petko wraca i Puczkowa też. 
avatar
justyna7
30.07.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Magdalena, Jana, Puczkowa i Petkovic ok ;)